Wczoraj mój mąż pojechał do sanatorium do Muszyny. Od nas kawał drogi. Jestem na niego zła, więc się cieszę, że go nie ma. Do świąt odpocznę. Zostawił mi co prawda firmę do prowadzenia z 7 pracownikami, ale myślę dam radę.
W sobotę mam 54 urodziny. Cieszę się, gdyż przyjeżdża moja córka z zięciem i syn z synową i wnuczką, oraz moja szwagierka z córcią (1rok i 3 m-ce) prawie moja wnuczka. Będzie impreza, że hej i to podwójna, ponieważ w ostatnią niedzielę córka z zięciem zdali egzaminy na Uprawnienia Budowlane. Waga u mnie taka jak na pasku. Pozdrawiam wszystkich MIKOŁAJKOWO.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
basia1234.zabrze
6 grudnia 2009, 06:39Już Mikołaj wsiada w sanie, wór prezentów wrzuca na nie. Dookoła ziemi krąży, lecz czy trafi i czy zdąży? Już kominy wyczyszczone, już skarpety powieszone, tyle życzeń do spełnienia, od pragnienia do spełnienia. I nam może też coś wpadnie, gdy go poprosimy ładnie, jakiś drobiazg-krawat,kiecka, prezent dla dużego dziecka… BĄDŹ WIĘC GRZECZNY LECZ NIE ŚWIĘTY A DOSTANIESZ SWE PREZENTY
renianh
3 grudnia 2009, 22:52Wreszcie udało mi sie Ciebie dogonić i mamy taką samą wagę.Miłej imprezy życzę i wszystkiego najlepszego z okazji Urodzin.
jbklima
3 grudnia 2009, 21:37wagę masz dobrą i z firmą na pewno dasz sob ie radę! Kobiety zawsze sobie poradzą.....byłam kiedyś w sanatorium w Piwnicznej i była wycieczka do Muszyny.....więc skorzystałam...to jest nawet z Poznania daleko.......pozdrawiam...g