Wtorek, 16 luty 2016
Przed chwilą zadzwoniła Ania (andzia655). Dlaczego nie chwalisz się, że zdjęcia z Twojej sesji są już na Vitalii ? - zapytała. Nie miałam o tym pojęcia. Od kilku dni jest ze mną Jaś i to właśnie jemu poświęcam całą uwagę. Na Vitalię nawet nie zaglądałam, nie składało się. Z drżeniem rąk włączyłam laptopa. Byłam bardzo ciekawa swojej poznańskiej metamorfozy. Na razie widoczne są tylko dwa zdjęcia, nie ma dostępu do historii odchudzania. Widocznie jeszcze nie wszystko zostało dopracowane. Poczekamy, zobaczymy. A jak to było?
Jak wiecie, po raz pierwszy zostałam zaproszona na metamorfozę z okazji 10-cio lecia Vitalii w maju 2015 r. Tak fajnie się złożyło, że oprócz mnie na sesję miała jechać również moja wieloletnia przyjaciółka z Sanoka, Ania. Cieszyłam się bardzo na ten wspólny wyjazd. Niestety, kłopoty zdrowotne uniemożliwiły mój wyjazd. Pojechała Ania, a ja zostałam. Drugie zaproszenie otrzymałam pod koniec roku i pomimo licznych obowiązków wygospodarowałam kilka dni, by spróbować poznańskiej przygody. Warto było :)
W przeddzień vitalijnej przygody przyjechałam do hotelu, w którym zakwaterowani zostali również pozostali uczestnicy metamorfozy: Madzia, Agata i Łukasz. Czwórka z różnych stron Polski. Poznaliśmy się następnego dnia. Na początek fryzjer - niesamowite, nieziemskie wrażenia, których sprawcą był Paweł - Maestro. Pogadaliśmy trochę w przerwach na papieroska. Ciepły, dobry facet, który bardzo kocha to, co robi. Oddany pasji tworzenia, rozsiewa błogi spokój. Jego wyważone, profesjonalne ruchy powodują, że człowiek poddaje się jego wizji, obdarza zaufaniem i zwyczajnie się relaksuje. Mam szczęście do dobrych ludzi :)
Z nowymi fryzurami udaliśmy się do galerii na zakupy. Towarzyszyły nam Marta - pracownica Vitalii, stylistka i fotografka Mangda. Wzbudzaliśmy niemałe zainteresowanie. Dziesiątki ciuszków, przymierzanie i poddawanie się ocenie trzech towarzyszących nam dam. Kim są te kobiety i facet w przymierzalniach, że zajmują się nimi aż trzy panie? - słychać było głosy w kolejce do przymierzalni. A my czuliśmy się jak gwiazdy filmowe. Tyle uwagi skupionej wyłącznie na nas, tyle uwagi... Próżność? A niech tam...
Późnym wieczorem, wykończeni zakupami dotarliśmy do hotelu z wyraźnymi zaleceniami Mangdy - fotografki, że mamy być na jutrzejszą sesję wypoczęci, wyspani i piękni. Łatwo powiedzieć, trudniej zrealizować. Już wcześniej umówiliśmy się z dziewczynami (uczestniczkami metamorfozy) i naszym słodkim rodzynkiem, że wieczór spędzimy przy butelce dobrego wina. Poznamy się bliżej, pogadamy. Nie było nam dane. Zdrowy rozsądek podpowiadał - spać, spać, spać.
Następnego dnia pojechaliśmy do studia fotograficznego Mangdy. Paweł (fryzjer), Kasia (wizażystka) i stylistka (kurcze, zapomniałam jej imienia) już na nas czekali. Wszystko dopięte na ostatni guzik. Rozpisany grafik porządkował każde nasze pojawienie się przed obiektywem Mangdy. Paweł poprawiał najmniejszy zwichrzony kosmyk włosów, Kasia stała na straży makijażu, Marta (Vitalia) nadzorowała najdrobniejszy moment sesji, a my? Oddaliśmy się przygodzie. Pięknie uczesani, umalowani, ubrani stanęliśmy twarzą w twarz z obiektywem Mangdy. Efekty całodniowej pracy oceńcie sami. Wspomnę tylko, że pozowanie przez kilka godzin nie było łatwe, przyniosło ogromne zmęczenie, ale też wrażenia, których nie da się zastąpić niczym innym.
Mangda - fotografka, kobieta którą zaliczam do cudów tego świata. Napakowana do nieprzyzwoitości pozytywną energią, która produkowana w nadmiarze wypływa i skaża innych w jej otoczeniu. Ja też zostałam pozytywnie skażona. Jej profesja to ciężki kawałek chleba, a ona cudownie się w tym odnajduje, nakręca otoczenie, uzyskuje to, czego chce. Nawet drewniany kołek potrafi rozruszać. Dzięki Madziu . Mam nadzieję, że kiedyś nasze drogi znowu się skrzyżują :) Muszę powtórzyć !!! - Mam szczęście do dobrych ludzi :)
Z serca dziękuję pozostałym uczestnikom sesji za nietuzinkową atmosferę i emocje. Magda, Agata i Łukasz - jesteśmy tak różni, a potrafiliśmy być tak blisko. Uważam, że każdy z nas zasługuje na miano ambasadora zdrowego odchudzania. Znaleźliśmy w sobie motywację i sposób na osiągnięcie zamierzonego celu. Czyż nie jesteśmy bohaterami własnych historii ? I znowu się powtarzam - Mam szczęście do dobrych ludzi :)
Dla takich chwil warto podejmować życiowe wyzwania. To zwieńczenie naszych małych, osobistych sukcesów. A jeśli jeszcze te sukcesy mogą przyczynić się do motywowania innych, to naprawdę warto :) Uczymy się pokonywać własne słabości, idziemy powolutku do celu. Niwelujemy błędy i potknięcia, coraz bardziej przybliżamy się do mety. Niby nic, a tak wiele .
DARMAA
18 lutego 2016, 09:41Kurcze ale super! Wspaniała przygoda-zazdroszczę ale gratuluję z całego serca!!!!!!!! Nawet kiedyś myślałam o wykupieniu diety i zgłoszeniu się na taką metamorfozę ale jakoś nie mogę się zdecydować.
bozenka1604
18 lutego 2016, 10:55Dlaczego nie? Abonament trzyma w ryzach, dyscyplinuje :) A wyjazd? Czysta przyjemność ! Spróbuj, naprawdę warto :) Pozdrawiam cieplutko :)
katja07
17 lutego 2016, 21:26Cudowna przygoda,wspaniałe wspomnienia :) Gratuluję!!!
bozenka1604
18 lutego 2016, 07:43Dziękuję bardzo :) W tym wszystkim najwspanialsze było poznanie nowych, fantastycznych ludzi :) Oj, będzie co wspominać :) Pozdrawiam cieplutko :)
moderno
17 lutego 2016, 20:53Bożenka , nie mam słów , ale wyglądasz jak dwa miliony dolarów , albo jeszcze nie wiem co ; kolejny cud świata ? Kawał dobrej roboty odwaliłaś koleżanko
bozenka1604
18 lutego 2016, 07:42Iwonko kochana, ja tylko się odchudziłam, a resztę zrobili fachowcy z Poznania :) To ich wizja mojego nowego wizerunku, chociaż nie powiem, całkiem do rzeczy, ha, ha... Czasami warto coś zmienić i poczuć się "odnowioną" :) Ściskam bardzo serdecznie :)
Nefri62
17 lutego 2016, 10:34fajną miałaś przygodę :))
bozenka1604
18 lutego 2016, 07:37Oj, fajną, warto było :) Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze :)
Ajlona
17 lutego 2016, 09:36Gratuluję!
bozenka1604
17 lutego 2016, 09:50Dziękuję bardzo :)
MalaMi1979
17 lutego 2016, 09:13Nic dodać, nic ująć :) Podpisuję się czym mogę pod Twoimi słowami :) Bożenko, masz stuprocentową rację pisząc o dobrych ludziach... ja też to piszę w swoim imieniu... m.in. o Tobie :) i jeszcze raz powtórzę, że jeśli Bóg pozwoli mi dożyć wnuków to ja chcę być taką cool Babcią jaką jesteś TY !!! Z Twoim szaleńczym optymizmem zarażającym każdego niczym czarodziejska różdżka :) Te chwile spędzone z Tobą, Agatą, Łukaszem i dziewczynami z Vitalii są jak perły w morzu wspomnień, których nikt mi nie odbierze :) Liczę, że kiedyś będzie nam dane wypić tę butelkę wina ... :) Buziaki Kochana.... P.S. Uzupełnię tylko, że stylistką naszą była Weronika :)
bozenka1604
17 lutego 2016, 09:29Madziu kochana, dziękuję za przypomnienie, a jeszcze bardziej za wspólnie spędzone chwile :) Nie mogę doczekać się Twoich zdjęć, zapewne bardzo zaskoczą i będą niekwestionowanym hitem :) :) :) Serdeczne buziaki dla mojego IDOLA :)
Grubaska.Aneta
17 lutego 2016, 08:20Właśnie tak mi gdzieś tu na reklamowce migla twoja osoba nie bardzo wierzyłam bo właśnie pisałaś kiedyś ze niepojechalas na tą sesje. Cudna przygoda gratuluję :-))))
bozenka1604
17 lutego 2016, 08:32Dzięki Martuś :) Przygoda faktycznie niecodzienna i bardzo przyjemna :) Pozdrawiam ciepluteńko :)
andzia655
16 lutego 2016, 23:27Bożenko efekty pracowników Vitalii jak najbardziej możemy ocenić na sześć, ale tu najwyższa ocena dla Was kochani. Vitalia podała rękę, ale całą pracę, ogromny wysiłek, żeby osiągnąć sukces należy do każdego i każdej z Was osobno. Gratulacje....ślicznie wyglądasz...czekam z niecierpliwością na pozostałe fotki :-)
bozenka1604
16 lutego 2016, 23:34Aniu, bardzo, bardzo dziękuję i przypominam, że kawa dawno wystygła :(
marii1955
16 lutego 2016, 23:14Czekałam właśnie , że się odezwiesz :) I tak się stało ... Gdy po południu otworzyłam Vitalię , od razu zauważyłam Ciebie kochana iiiiii pomyślałam - wreszcie możesz coś napisać o tej przygodzie w Poznaniu :) Słuchaj , wyglądasz na tej fotce ( też zauważyłam , że się nie otwiera dalszy Twój wizerunek) OBŁĘDNIE :)))))))))) Fryzurka w moim stylu , pięknie ubrana , wymalowana - nooo pełen odlot :))) Oni wiedzą , jak wymalować człowieka i w ogóle są przecież w tej branży metamorfoz :) Wspaniała przygoda , na dodatek z korzyścią dla Ciebie Bożenko :) A ja, kiedyś tam , chciałam Ci zasugerować zmianę Twojej fryzurki - aby nie była taka poukładana , tylko luzna --- nawet już napisałam w komentarzu , aaale zmazałam wszystko ---- pomyślałam , a może Cię tym urażę? Dałam sobie po prostu z tym spokój .......... Gdy już wiedziałam , że tam jedziesz , to pomyślałam "Oni Cię tam przerobią " hahaha . Tak też się stało - ślicznie wyglądasz , rewelacyjnie :0 Cała Wasza czwórka jest "dopieszczona" w tym względzie - prezentujecie się oszałamiająco :) Masz co wspominać i równocześnie piękną pamiątkę :) Teraz już czekam , aż Vitalia wszystko dopieści w działaniu tej strony :))) Cieplutko pozdrawiam :))))))))))))))))))))
bozenka1604
16 lutego 2016, 23:33Elu kochana, żałuję bardzo, że wymazałaś wpis. Bardzo cenię sobie opinię innych, to czasem otwiera dawno zatrzaśnięte drzwi do wnętrza siebie :) Przepraszam, że ośmielam się zdrabniać Twoje imię, wiem, że tego nie lubisz, ale... bardzo cenię sobie każdy Twój komentarz. Czytasz z uwagą i z uwagą komentujesz, a to trochę upoważnia mnie do traktowania Ciebie, jako kogoś bardzo wyjątkowego. Muszę choć raz w życiu napisać do Ciebie "Elu" - już dawno miałam na to ochotę, ale zawsze powstrzymywał mnie strach, że się obruszysz. Uwielbiam zdrabniać imiona, nie dlatego, żeby kogoś obrazić, wręcz przeciwnie, żeby pokazać jak bardzo są dla mnie ważni. Pozdrawiam nocną porą i życzę kolorowych snów :)
marii1955
17 lutego 2016, 00:01Możesz tak pisać Bożenko - przeszło mi już ... Faktycznie takie pisanie "Elżbieto" zbyt poważnie brzmi , dotarło to do mnie :) A wiesz przecież "Kobieta zmienną jest" hahaha . Muszę to oficjalnie napisać , bo tak właśnie zauważyłam , że nie chcecie mnie urazić tym zwrotem do mnie :) Mój jejku miałaś stracha , nooo niee ... ale rozumiem Cię doskonale kochana :) Też staram się być w porządku wobec Was Wszystkie :) Tak więc nosek do góry , w ogóle nie czuję się obrażona - wręcz przeciwnie zaszczycona , że mam taką osóbkę jak TY wśród swoich znajomych :))) Całuski na dobranoc ślę , papatki :)))))))))))))
bozenka1604
17 lutego 2016, 00:18Nie napiszę nic więcej ponadto, że się zwyczajnie poryczałam. Pysiam cieplutko kochana Elu :)