Poniedziałek, 04 stycznia 2016
Po raz pierwszy zapisałam w pamiętniku datę z rokiem 2016. Najwyższy czas coś napisać, bo już czwarty dzień stycznia, a ja milczę. Brak internetu w domu to zgroza . Mam zamiar załatwić w końcu tę sprawę w najbliższych dniach. Z przyjemnością wróciłam do pracy, tutaj nie mam takich ograniczeń więc korzystam z chwilowej okazji.
A co u mnie? Za oknem piękne słońce i 18 st. C w minusie. Zimno, ale bezwietrznie. Szkoda, że nie ma odrobiny śniegu, byłoby pięknie .
W tym roku wigilia była w naszym domu. Pierwsze święta w nowym miejscu wymagały wyjątkowej oprawy. Koniecznie chciałam dokończyć wszelkie prace: malowanie, urządzanie, jakieś zakupy niezbędnych przedmiotów. Niestety obowiązki zawodowe mocno ograniczyły mój czas i nie wszystko zostało ogarnięte. Dzień przed wigilią kolejny raz (czwarty i piąty) poprawiałam drewnianą ramę przy wejściu do dziennego pokoju. Wymyśliłam jakiś czas temu, że wejście obłożę jesionowym drewnem szczotkowanym w taki sposób, by zachować słoje i strukturę drewna. Potem pomaluję na biało, żeby dopasować do pozostałych drzwi. Po dwóch malowaniach i dodatkowej poprawce było ślicznie. Należało jeszcze zabezpieczyć farbę lakierem. Jurek w przeddzień wigilii zrobił sobie wolne i postanowił wyręczyć mnie w tej pracy. Pomalował ramy i wyszedł do ogrodu przygotować drewno do kominka. Lakier spowodował odbarwienie malowanego drewna i na wierzch "wylazł" żółto-pomarańczowy kolor. Myślałam, że sfiksuję, gdy to zobaczyłam po powrocie do domu. Co się stało? W ten sam sposób malowałam listwy podłogowe i są bardzo ładne. Malowane kilka miesięcy temu wciąż są bielutkie. Może inny gatunek drewna na ramy tak zareagował na farbę i lakier? Niewiele się zastanawiając wzięłam do ręki papier ścierny, zmatowiłam całą powierzchnię i jeszcze dwa razy pomalowałam białą farbą. Ramy odzyskały swoje piękno, a ja spokój. Jeszcze miałam zabrać się za poprawienie schodów na strych, ale bijący 11 razy zegar uświadomił mi, że czas odpocząć. Trudno, pomyślałam, po świętach też można dokończyć, co niedokończone.
Przedświąteczne przygotowania kulinarne przebiegły nad wyraz sprawnie, chociaż czasu było niewiele. Zrobiłam to z ogromną przyjemnością i otwartym sercem przy dużej pomocy Kasi. Kiedy mieszkałyśmy razem lubiłyśmy wspólne gotowanie i znowu je lubimy. Kasia i Jaś często mnie odwiedzają, gdy Wojtek dyżuruje, a ja jestem cała w skowronkach .
O 17.00 zasiedliśmy w komplecie przy wigilijnym stole. Ciepło z kominka i świece dodawały wyjątkowo magicznej atmosfery. Piękne święta za nami, oby więcej takich chwil . Na pamiątkę zostało trochę zdjęć, by przypominały ten uroczy czas.
Może macie ochotę obejrzeć kilka z nich? Na początek moja kuchnia. Trochę nabałaganione, bo trwają ostatnie przygotowania do Wigilii. Wciąż poszukuję do kuchni dużego zegara w białej ramie, który zawiśnie na okapie nad kuchnią.
A tutaj już po Wigilii odpoczywamy z Jasiem na kanapie w pokoju dziennym. Skromna, malutka choinka. Na większą nie było czasu, szkoda.
Moja nowa fryzura przywieziona z Poznania, próbuje przywyknąć, łatwo nie jest . W realu wygląda trochę lepiej.
Wielki korytarz z wyjściem do ogrodu to dobre miejsce na zorganizowanie ogrodu zimowego we wnętrzu domu. Za jakiś czas będziemy się nim cieszyć. Na razie namiastka planów, ale już dzisiaj chce się tam wypić poranna kawę .
Bardzo dziękuje za uwagę. Muszę trochę popracować, więc oddalam się do obowiązków. Dobrego dnia .
alicja205
11 stycznia 2016, 20:06W nowej fryzurce wyglądasz slicznie. Tak bardzo delikatnie wyglądasz. I dom urządziłaś bardzo ładnie. Bardzo w moim stylu ;) Bardzo mi sie podoba. Bożenko według mnie to masz juz wagę idealną :)
bajeczka675
7 stycznia 2016, 03:03Bożenko masz ślicznie, piękna kuchnia. Dziś przeglądałam gazetkę z Lidla i zauważyłam iż będzie tam duży biały zegar retro na ścianę i od razu pomyślałam o tobie. Zobacz może to taki jak potrzebujesz. Pozdrawiam.
bozenka1604
7 stycznia 2016, 11:36Kochana jesteś, dziękuje za informację i serdecznie pozdrawiam :)
sarunia66
6 stycznia 2016, 11:53Pięknie wyglądasz Bożenko ,to niemożliwe że Jaś jest Twoim wnusiem a nie synkiem !!:)) Twoja kuchnia wygląda jak z katalogu .jest śliczna :))
bozenka1604
6 stycznia 2016, 13:32Dzięki Saruniu za miłe słowa :)
dede65
4 stycznia 2016, 20:30czy można odmłodzić jeszcze bardziej kogos , kto i tak wygląda młodo? Jak widac można !!!! (to na temat nowej fryzury) Domek cudny a TY w nim.....własciwy człowiek na właściwym miejscu, po prostu perfekcyjna Pani domu :)))) buziaki :))))
bozenka1604
7 stycznia 2016, 11:36Danusiu, czerwienię się :)
DARMAA
4 stycznia 2016, 19:34Bardzo dobrze Ci w tej fryzurce,wyglądasz jak 18-nastka! Piękne masz mieszkanko.
bozenka1604
7 stycznia 2016, 11:36Bardzo dziękuję :)
Karampuk
4 stycznia 2016, 17:25az wróciłam do poczatku aby zobaczyc ile masz lat i ; łaaałłł
bozenka1604
7 stycznia 2016, 11:37I kto to pisze? Przecież Ty wyglądasz jak dziewczynka :)
Karampuk
7 stycznia 2016, 12:09A wiec brawo my hi hi
marii1955
4 stycznia 2016, 12:13Bożenko kochana , wyglądasz olśniewająco i fryzurka jest śliczna :) Przyzwyczaisz się , to pewne :) W ogóle jesteś śliczną kobietą i z klasą , co widać przecież :) Wreszcie się nam pokazałaś po tej przygodzie w Poznaniu ... dawno chciałam Ciebie o to prosić , ale pomyślałam - zaczekam , widocznie tak ma być :) Masz tak ślicznie u siebie , ta kuchnia - cudowna jest :) Pokój dzienny i korytarz z myślą o ogrodzie zimowym - jest jak cała reszta PIĘKNA , ELEGANCKA , SUBTELNA :) Iście królewskie klimaty :) Podoba mi się i to bardzo ... wrzucaj proszę kolejne fotki , chwal się tym swoim królestwem :):):) A taki zegar widziałam w jakiejś galerii , w boksie z pięknymi rzeczami do urządzania wnętrz tzn. dodatki do wnętrz , które nadają smaku pomieszczeniom ... rzucił mi się w oczy , bo był cudny i właśnie w białej oprawie :) Pozdrawiam Cię Bożenko kochana i życzę samych wspaniałości na ten ROK , oby był szczęśliwy :)))))))))))))))))))))))))))))))
bozenka1604
4 stycznia 2016, 14:21Z serca dziękuję, bardzo, bardzo, bardzo :) Jeszcze wiele do zrobienia, wiele do kupienia i urządzenia, ale... Tuż przed świętami wrzuciłam trochę na luz. Spalałam się, że święta za pasem, a w moim najważniejszym pokoju nie ma żyrandola, że z sufitu zwisa żarówka na kablu. Odpuściłam, bo na święta zaprosiłam najbliższą rodzinę, a oni potrafią zrozumieć i wybaczyć. 28 grudnia, w pierwszy poświąteczny poniedziałek zupełnie przypadkiem kupiłam żyrandol, bardzo ładny. Już wisi i cieszy moje oczy. Postanowiłam, że tak właśnie będę organizować swój dom. Nic na siłę i byle jak. Wolę zaczekać i powoli, bez pośpiechu "zdobywać" to i owo. Zegar w końcu też znajdę, czuję, że gdzieś tam czeka na mnie. Wszelkiego dobra droga Marii dla Ciebie i bliskich. Jesteś cudowną Kobietką :) Buziaki słodziaki ślę do Ciebie :)
Grubaska.Aneta
4 stycznia 2016, 11:40Jedno mi się ciśnie na usta.... kobieta na zdjęciach ma w sobie wdzięk szyk i klasę. Wyglądasz jak milion dolarów w przepięknie urządzonym domku. :-) miodzio.
bozenka1604
4 stycznia 2016, 12:36Kochana moja, uśmiałam się do łez po przeczytaniu Twojego komentarza, z serca dziękuję :)
Grubaska.Aneta
4 stycznia 2016, 12:46Sama prawda :-)