Środa, 9.04.2014
Wreszcie w domu. Kilka zarwanych nocy nie pozwoliły na aktywność fizyczną. Musiałam odespać i zregenerować siły. Już jest dobrze i mogę zdać relację z kilku ostatnich dni.
Popracowałam solidnie, załatwiłam parę ważnych spraw zawodowych i spokojnie mogę czynić przygotowania do sobotniej uroczystości, a raczej rodzinnego spotkania z powodu moich........50 urodzin . Ale zabrzmiało, co? Wprawdzie moje urodziny w tym roku wypadają dopiero w wielkim tygodniu, ale właśnie z tego powodu świętujemy kilka dni wcześniej. Rodzinka jest dość liczna, nie ma możliwości pomieszczenia ich wszystkich jednocześnie w domu, dlatego Jurek postanowił, że bawimy się poza domem. Wiem, że szykuje niespodziankę. Wykonuje dziwne tajemnicze telefony, gdzieś znika, coś załatwia, a jego niecodzienne zachowanie daje do myślenia. Znam go już tyle lat, że bez problemu poznaję, gdy coś kombinuje. Udaję, że tego nie zauważam. Kochany Jurcyś.
Myślałam, że przyjęcie odłożymy na po świętach, ale wiosna jest dla nas bardzo pracowita i nie będzie za dużo czasu. Tuż po świętach nowe wyzwania zawodowe, kolosalne zmiany w życiu osobistym, w perspektywie wyjazd do sanatorium i takie tam. Oczywiście wszystkie wydarzenia będę komentować na bieżąco.
Miałam wielką nadzieję, że w dniu swoich urodzin dojdę do celu 54 kg. Chciałam zafundować sobie taki wyjątkowy prezent. Niestety lata odchudzania, dziwacznych diet i wieczna huśtawka chudnięcia i tycia spowodowały, że moja waga idzie w dół bardzo opornie. Im mniej ważę, tym trudniej i wolniej chudnę. Tragedii z tego powodu nie robię bo uważam, że zrzucone ponad 8 kg w 3 miesiące jest dużym osiągnięciem. Powoli akceptuję siebie, lepiej się czuję w swojej skórze. Dużą przyjemność sprawia mi to, że moje otoczenie zauważa, że zmieniam się na korzyść. Mam niespożyte pokłady energii, ruszam się więcej niż kiedykolwiek i uczę dobrego, racjonalnego odżywiania. A najważniejsze, że mogę być wśród Was. Mogę dzielić Wasze i moje radości i troski, wzloty i upadki, porażki i sukcesy .
A moje odchudzanie ? - Jeszcze nie postawiłam kropki nad "i". W dalszym ciągu kontynuuję to co zaplanowałam i wiem, że pewnego dnia moja waga pokaże te dwie wyśnione cyferki.
Ok, moje Kochane - wprawdzie nie jest późno, ale dzisiaj powinnam szybciej niż zwykle przytulić swój łepek do podusi. Jutro trzeba wstać o ulubionej godzince, tj. 5.20 i popracować nad sobą. A nóż, moja koleżanka waga będzie łaskawsza w najbliższy czwartek i zrobi mi urodzinowy prezent ?
Dobrej i spokojnej nocy Kochane Dziewczyny.
Do miłego :)
Karampuk
10 kwietnia 2014, 17:28piękny wiek!!
kasiulek44
9 kwietnia 2014, 23:26Nie za często zaglądam, więc już dziś życzę Ci Kochana Vitalijko, Spełnienia wszelkich marzeń i realizacji Twoich zamierzeń i celów, w ten okrągły Jubileusz:) Udanej i wspaniałej imprezy - oczywiście. Moc buziaków :)
dede65
9 kwietnia 2014, 22:50chciałoby się zacytować słynny tekst z "Samych Swoich" tylko zamiast Jaśku wstawiamy: "Bożenko bój się Boga, nareszcie jesteś" :))))ale się stęskniłam . Już sobie wyobrażam jak Jurcyś zaszaleje z tą niespodzianką. Oj będziesz musiała nam tu wszystko dokładnie opisać ;)))) Buziaki;)))
andzia655
9 kwietnia 2014, 22:34Bożenko Twoja waga już jest cudowna. Wyglądasz świetnie, a te kilka kilogramów zniknie prędzej czy później:-)) Udanego świętowania :-)))
marii1955
9 kwietnia 2014, 22:24Piękna zapewne będzie TO niespodzianka :) Iiiii do tego jeszcze taaaka okrągła liczba :) Powinno wszystko "wypalić"- nie na darmo Tak Twój mężulek wydzwania - hehe :) Piszesz o 54 kg , w innym terminie to osiągniesz, chociaż uważam (oglądając Twoje fotki) , że jesteś JUŻ filigranową i śliczną babeczką . Wyglądasz rewelacyjnie i baaardzo młodo :) Dobrego odpoczynku :)))
Grubaska.Aneta
9 kwietnia 2014, 22:14Czyżby obie jesteśmy Bykami:)?
bozenka1604
9 kwietnia 2014, 22:27Kochanie Moje, ja jestem prawdziwym, stuprocentowym, upartym Baranem (16.04). Nie widać zakręconych rogów? Ok, może bujne włosy troszeczkę zasłaniają. Pozdrawiam i ślę milion słodkich buziaków dla największej kulinarnej artystki świata. Nie wspomnę o zdjęciach najlepszej jakości i wielkiej estetyce :)
Grubaska.Aneta
9 kwietnia 2014, 22:29Aż się zarumieniłam od tych komplementów, a rogi u blond włosych podobno nie rosną nawet jak się jest spod znaku Barana:)
mikusia1971
9 kwietnia 2014, 21:55Cudownego masz męża Bożenko więc i niespodzianka musi być cudowna dla tak wyjątkowej kobiety **** a co do wagi to nie przejmuj się Ty wyglądasz naprawdę rewelacyjnie i tak młodo że niejedna Ci zazdrości :))) buziaczki
moderno
9 kwietnia 2014, 21:35Musisz mieć naprawdę kochanego męża skoro przygotowuje taką niespodziankę . Nie daj znać po sobie , że czegokolwiek się domyślasz , bo będzie mu przykro. Kolorowych snów
Norgusia
9 kwietnia 2014, 21:32Jejku.... jaka od ciebie energia bije! Wagę masz jak dla mnie wspaniała (ale tu możesz się ze mną nie zgadzać i masz do tego prawo....hehehe a ja nie będę dyskutować!)! ach ci mężowie i ich niespodzianki... życzę ci udanego przyjęcia i wszystkiego naj, naj, naj z okazji urodzin!! trzymaj się cieplutko!
ButterflyGirl
9 kwietnia 2014, 21:29Noooo więc urodziny musza byc huczne, niech piją, tańcują i wiariują hihi :-) solenizantko tylko nie przesadź z bombelkami a z resztą! Raz w życiu ma sie te eghemmm 18 lat prawda????? ;)