Sobota, 15.03.2014
Po czwartkowym ważeniu trochę się zirytowałam. Spadek i owszem, ale tylko 0.3 kg. To już 6 tydzień idzie w mizernym tempie. I co w takiej sytuacji robi zawzięty Baran? Bierze się do roboty! Tym razem Baranek wyłączyl myślenie i...
w piątek poszedł na kijkach do pracy. Nie powiem, żeby to coś złego było, o nie! Potem Baranek intensywnie pracował na wysokich obrotach, bo po poranych kijkach dostał powera, że hej! Z pracy Baranek też wrócił na kijkach, ale....
wszedł do domku zrobił siku, napił się wody i jeszcze raz pomaszerował z córcią na swoją stałą trasę, która znowu dzięki nowo zakupionym kopytkom została pokonana 10 minut szybciej niż zawsze.
W sumie bilans dnia rzeczony Baranek zamknął przemaszerowaniem 12.4 km w szybkim tempie, bardzo się do marszu przykładając. 125 minut marszu pozwoliło spalić 720 kcal. Wow!
Efekty - sobota rano, a Baranek liże rany, chociaż pieskiem nie jest. Boli dupka, bioderka (czyt. szyneczki) i nie wiadomo co jeszcze. Cieszy Baranka fakt, że kopytka wytrzymały, bo na czas były dobrze podkute :)
Podsumowanie - nic dodać nic ująć Baran, jak na niego przystało jest po prostu głupi i ma za swoje. Spkorniał i przypomniał sobie mądrego Arystotelesa, który mawiał, że zawsze zachować trzeba złoty środek, nie za dużo i nie za mało. UMIARKOWANIE - to jest dozwolona dawka wszystkiego.
I jeszcze wnioski - jak sie nie ma, co się lubi (spadek wagi) to nie lubi się i tego, co się ma (ból mięśni).
BUZIAKI NA SOBOTĘ :)
bajeczka675
15 marca 2014, 11:47Mnie też dziś bolą nogi i dupsko po kijkach. Mam na imię Kasia jak twoja córka i jestem znak zodiaku baran jak ty. Ale zbieg okoliczności.
dede65
15 marca 2014, 11:31no to witaj w klubie baranków :) wiesz co zrobił baranek nr 2(czyli ja po czwartkowym ważeniu, gdzie wynik był wow)w piątek baranek nr 2 tylko chodził od godz 16-ej i się rozglądał co by tu zjeść (fakt 1-y dzień @)baranka nr2) W końcu baranek pożarł 2 kostki gorzkiej czekolady , 4 plasterki kiełbasy suszonej, gruszkę, a na kolację miała być kanapka z twarożkiem , i była tyle ,że z całym opakowaniem 500 ml serka wiejskiego lekkiego!!!!!! Na koniec BARAN nr 2 , który w rzeczywistości jest koziorożcem nie poćwiczył w piątek w ogóle (stwierdził ,że kiedyś trzeba odpocząć) w sobotę rano wszedł na wagę i wcale się nie zdziwił ,że waży 67,5 kg. I kto tu jest większym baranem ???
andzia655
15 marca 2014, 10:40Pomyśl o masażu szyneczek przez Jurcysia............. i po bólu. Miłego dnia.
Karampuk
15 marca 2014, 08:18miłej soboty, u mnie dzisiaj spaceru nie bedzie bo pada