Pewnie większość z nas wraz z Nowym Rokiem postanawia sobie coś....
Jako że waga u mnie w normie (choć dawno się nie ważyłam, ale pewnie z 50-52kg) wcale nie zamierzam skupiać się na wadze, ale na ćwiczeniach dla zachowania zdrowia oraz na mojej obsesji na punkcie...włosów.
Pod koniec października 2012 ścięłam swoje coraz rzadsze, sięgające do bioder włosy
na mniej więcej taką długość:
Było to spowodowane ogromnymi problemami z wypadaniem włosów, dosłownie łysiałam :( Setki wydanych pieniędzy, wizyt u specjalistów, wylanych łez, godzin spędzonych przed komputerem w celu wyszukania jak najlepszego specyfiku na tę przypadłość...aż w końcu życie takiego mi figla (bardzo nieprzyjemnego) spłatało, że jakoś fakt, że robię się łysa przeszedł zupełnie na koniec. Tak to jest, że gdy człowiek doświadcza prawdziwego dramatu, inne dotychczasowe kwestie wydające się najgorszymi, stają się śmieszne. Domniemam, że powodem problemu z wypadającymi włosami były stres i zła dieta, jednym słowem kiepskie dbanie o siebie.
Na szczęście sytuacja się już nieco poprawiła, wypada mi dzienni ok 100włosów co już jest normą, szczególnie jeśli porównać to co działo się przez prawie 2 lata...
Niemniej czupryny nie mam już tak bujnej jaki kiedyś, ale w roku 2014 będę walczyć w kwestii urodowej właśnie nie tylko o zdrowe, wyćwiczone ciało, ale i włosy :)
Jako że waga u mnie w normie (choć dawno się nie ważyłam, ale pewnie z 50-52kg) wcale nie zamierzam skupiać się na wadze, ale na ćwiczeniach dla zachowania zdrowia oraz na mojej obsesji na punkcie...włosów.
Pod koniec października 2012 ścięłam swoje coraz rzadsze, sięgające do bioder włosy
na mniej więcej taką długość:
Było to spowodowane ogromnymi problemami z wypadaniem włosów, dosłownie łysiałam :( Setki wydanych pieniędzy, wizyt u specjalistów, wylanych łez, godzin spędzonych przed komputerem w celu wyszukania jak najlepszego specyfiku na tę przypadłość...aż w końcu życie takiego mi figla (bardzo nieprzyjemnego) spłatało, że jakoś fakt, że robię się łysa przeszedł zupełnie na koniec. Tak to jest, że gdy człowiek doświadcza prawdziwego dramatu, inne dotychczasowe kwestie wydające się najgorszymi, stają się śmieszne. Domniemam, że powodem problemu z wypadającymi włosami były stres i zła dieta, jednym słowem kiepskie dbanie o siebie.
Na szczęście sytuacja się już nieco poprawiła, wypada mi dzienni ok 100włosów co już jest normą, szczególnie jeśli porównać to co działo się przez prawie 2 lata...
Niemniej czupryny nie mam już tak bujnej jaki kiedyś, ale w roku 2014 będę walczyć w kwestii urodowej właśnie nie tylko o zdrowe, wyćwiczone ciało, ale i włosy :)
groszek305
7 stycznia 2014, 04:41Witaj Kochana :* U mnie w sumie bez zmian. Jak walczyłam,tak walczę. Może i jest jakiś progress-gdyż bujam się tak na granicy 51-53kg ;) Ps .też mam wielki problem z wypadaniem włosów. Moje na dodatek są kręcone,więc wydaje się jakby ich wypadało 2razy więcej :( polecasz może na to coś specjalnego? Cmok! :*
malicka5
6 stycznia 2014, 18:17Powodzenia!