Nie mam tyle energii, siły do działania,
trochę podupadłam z wiarą w sukces...
bo z włosami tragedia ...w dodatku wagowo na pewno podskoczyłam...miałam gorsze dni i trochę popłynęłam podczas wizyt u dziadka...
Nawet ten wzrost wagi by mnie tak nie przeraził co coraz to rzadsze włosy, które zamiast na głowie są na dywanach, poduszkach, wannie, umywalkach, talerzu...ubraniach...wszędzie tam gdzie być nie powinny :/
ale dosyć już narzekania...
Nadzieja... tylko to mi teraz pozostało...
„Nadzieja nie przywiązuje się do teraźniejszości, wybiega naprzód, by dotrzeć do celu”
„Nadzieja matką głupich? Przeciwnie, nadzieja to matka tych, którzy nie boją się rzucać myśli w daleką przyszłość”
Piszę o nadziei dziś, nie tylko dlatego, że mam nadzieję że w końcu odzyskam swoją dawną czuprynę i szczupłą sylwetkę, ale też dlatego, że teraz prawdopodobnie zaczynam swój nowy etap w życiu...
Mam na uwadze tu nie tylko studia mgr, nowe miasto, uczelnia, inne środowisko, ale też pojawił się ktoś w mym życiu kto może mi go wywrócić o 360 stopni...ale czy tak się stanie to czas pokaże...
„Nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury”
MonikaBk
18 września 2012, 13:57życzę powodzenia z czupryną, żeby w końcu byłą poprawa :) a pytałaś dermatologa o darsonwalizacje na włosy? albo czy już wcześniej próbowałaś ? piękne cytaty, a w szczególności ten ostatni
szagii
15 września 2012, 12:51niestety ta sfera jest bardzo trudna to odbudowania ale dla mocnego nic trudnego ehhe ;) trzymaj sie :*
zaga24
15 września 2012, 12:28Kochaan 3mam kciuki za Twoja czuprynę! musi byc dobrze. aco do tego kogos to nie bądz taka tajemnicza.... a gdzie poszłas na studia mocno Cię sciskam nie łam sie