dziś dosyć dietowo i postanowiłam do śłubu zacisnąc pasa i nie podjadać. nie zebym drastycznie przszla na DURNĄ DIETE ,bez sensu sa jej wahania i rozregulowania kaloryczne, po prostu bede myslec co wkladam do paszczy!
mam 59.5kg i nie mogę więcej. gdyby bylo 1kg mniej to byłoby super. :)
kanapka z mozarella i pomarancze 400kcl
jogurt z musli 250
banan i pulpety z bulka 600
kilka orzechow laskowych i jogurt gruszkwoy 300
1550kcl i plyny. dziekuje, nie moge wiecej. :)
zotaly 17 dni do ślubu. za dwa tygodonie juz bede w drodze do Polski.
IwonaLucyna
12 maja 2011, 16:49.. uważaj żeby w dzień ślubu nie "zważyć się" na skutek osłabienia dietowego, wyglądasz świetnie, i teraz na Twoim miejscu martwiłabym się tylko o to żeby czuć się świetnie :-: pozdrawiam