graham z indykiem na sniadanie 250kcl
banan z mlekiem i corn flakesem 350kcl
łosos z oliwie i surówka z selera i jabłka dwa owsiane krazki 400kcl
dwa michalki, kawalek czekolady orzechowej i dwa ciastka-POKUSA-600kcl MASAKRA!!!!
przez ten grzech mimo ze 3:30 pm tylko omlet z pory bedzie na kolacje 250kcl
1850kcl
jestem niepoprawna i niesforna z tymi słodyczami. co sie dzieje?
Orzeszek1985
19 listopada 2010, 12:21od jednego michalka sie na pewno aczelo a pozniej wszystko polecialo, znam to i to jest najgorsze, trzeba jednak sie trzymac by miec to co sie chce! :)
grubaHanka
19 listopada 2010, 10:46Ja tak zawsze pochlanialam tylko w ilosciach kilkakrotnie wiekszych niz ty. Moj rekord czekolada 400g za jednym zamachem. Jak mnie przytkalo dwie herbaty i pchalam dalej... Masakra. Ja juz od prawie miesiaca diete w 100% poprawnie prowadze, a ze sa efekty i mam motywacje (Sylwester i sukienka do ciala) to paszcza na klodke i odmykam tylko jak proteiny albo warzywa pakuje. Ogarnij sie, bedzie lepiej! Wage i tak masz juz super, pilnuj sie tylko zeby sie nie wrocilo to co bylo.
zgrzeszylam
19 listopada 2010, 09:35koło mnie na półce leża przywiezione od mamy czakoladki marcepanowe, tiki taki, michałki, jakieś baryłki czekoladowe plus czekoladki jutrzenki. ja nei wiem jak boga kocham dlaczego ja ich jeszcze nie pochłonęłam. może dlatego, że ładnie wizualnie na pólce się taka piramidka prezentuje? chyba musze zrobić prezety znajomym z zagranicy...
caro999
18 listopada 2010, 16:44Taka pora... mi slodycze nawet sie snia, kwiecze jak widze o tej porze cos slodkiego. Wiosna bedzie lepiej, zobaczyszy :) Moj najlepszy sposob... nie kupowac ich wcale, wyeliminowac je z domu, wtedy jakos pojdzie.ja co 2 tyg w ramach "nagrody" kupuje cos slodkiego, mini czekolade, albo batona tak max do 550 kcal. :)