Poszukalam, poszperalam i sie dowiedzialam:
W tamtym roku ZARŁAM na potege, wracalm z pracy 7:30 i spaghetti podwojna porcja, potem po pol godzine jak troche sie ulezalo sernik.
Albo inna wersja, ja i moj Tomek dwie srednie pizze, jedna na łebka.
Chodzilam na silownie, (trening mam we krwi) ale konczylo sie na godzine, takim pobytem nie spale tego co ZARŁAM.
Tylam w udach i boczkach, papa mi sie objetosciowo powiekszyla jak arbuz.Najwieksze spodnie nie dopinaly sie.
Bylo ze 3000kcal dziennie czesto, przez wzglad na zarcie poznym wieczorem.Co ja spalilam na silowni? skoro powiedzmy orbitrek 30min spala niecale 300kcal.To jeden kawalek UWAGA na cienkim ciescie pizzy.
Nie zdawalam sobie sprawy ile co ma kalorii.I jestem szczerze zaskoczona teraz, kiedy MALUTKO zjadlam dzis, wybierajac najmniejsze dwa kawaleczki, z paleta salatek i wyszlo mi 900kcal. NIE NAJADLAM SIE, a bede to spalac jutro w trakcie 2.5h wizyty na silowni.
SWIADOMOSC to droga do sukcesu!!!!
grubaHanka
29 marca 2010, 12:46Kilogramy sie przeciez z powietrza nie biora. Ja tez obzeralalam sie caly zeszly rok, mialam takie tam wymowki, ze chodze o kulach to tyje, ze przeciez nie jem nic caly dzien (nie liczylo sie, ze wieczorem pizza tak jak ty, tuba Pringelsow, orzeszki, lody, czekolada, ciastka). Czasem jak tak pomysle, to dziwie sie, ze tylko tyle przytylam. Jezeli juz teraz jestesmy swiadome tego co jemy i ile jemy, to sukces zapewniony. Zeby tylko nie osiasc na laurach jak dobijemy do swoich celow...
zgrzeszylam
28 marca 2010, 23:09świadomość to jest to. plus jakieś racjonalne wytłumaczenie sobie, że do cholery nie potrzebuję miliona kalorii do przeżycia dnia, a zjedzenie czekolady nie da mi niczego poza chwilową przyjemnością. po co. tez doszłam ostatnio do wniosku, że zacząć zmiany to trzeba, ale od głowy!
takaja27
28 marca 2010, 22:26ale czego nie rozumiesz?, bo nie zrozumialam
Orzeszek1985
28 marca 2010, 19:41Dobrze jest wiedziec, ze czlowiek zle robil i moze to naprawic, a Ty naprawilas nie kazdy ma na to odwage:) Podziwiam z cala szczeroscia :))
Pokolorowanezycie
28 marca 2010, 19:37Jak zamieszkałam z moim P. to też sobie tak dogadzaliśmy, i niestety skończyło się to przyrostem wagi, bleeee. Ale człowiek uczy się na błędach :P Powodzenia ^^