I znów początek nowego tygodnia. W pracy do 12 pm.I dla relaxu- siłka.2h, 40min w sumie.
Fat burn 40min orbitrek-300kcal, bieganie -a wlasciwie marszobieg 30min ok 250kcal.
Żarcie:
Pieczywo chrupkie dwie sztuki z twarozkiem i sardynkami
serek waniliowy/grejpfrut
dwa kotlety mielone -te naprawde dietetyczne-bez bulki tartej i jaj-z cebula i czosnekim oraz papryka. Fasola zielona
podwieczorek bedzie jogurt z malinami
kolacja moze-jak bedzie mi sie chcialo jeszcze zrec-omlet z porow-hm ciekawe jak to zielsko bedzie smakowac.
Kurna,kiedy ja zarlam spaghetti ostatnio?Kiedy sie nazarlam na zbity pysk?Dawno nie mialam ani zgagi ani porzadnego bekania po obiedzie-Chinczycy by sie obrazili.hihi
Orzeszek1985
8 marca 2010, 17:37Spagetti to ja sobie odmowic nie umiem, przynajmniej troche zjesc musze i zawsze bekam ;D