Pierwszy tydzień szkoły i już zapowiedziana kartkówka i dwa sprawdziany -.- masakra. A piszę do Was po parodniowej nieobecności, jak zresztą zapowiedziałam;) Niestety w tym tygodniu tylko raz udało mi się pojeździć na rowerku stacjonarnym;( ale lekcje mam w większości na czwartym piętrze, także i tak trochę się poruszałam;D A co do odżywiania... Jest dobrze. Jem słodycze praktycznie codziennie, ale ograniczam się do jednego kawałka ciasta;) Oprócz nocy z piątku na sobotę - nocowanie u koleżanki^^ Pizza, ciastka, itp. Ale to taki mały wybryk;p A, że ograniczałam słodycze i wczoraj ze śmiechu doprowadziłam moje mięśnie brzucha do stanu ostatecznego, dzisiaj na wadze (po tygodniowym nieważeniu się)...
tadadadam... 64,5kg!!! Czyli o cały kilogram mniej niż tydzień temu!!! Yeah!!! Eh, to chyba tyle:) Następny wpis pewnie za tydzień:):) Może jeszcze "pozwiedzam" jakieś Wasze pamiętniki;) Bo w końcu wszystko lepsze niż odrabianie lekcji^^
Desdemone
9 października 2012, 09:31prowadzisz świetny pamiętnik:)
kim24
10 września 2012, 12:49Gratki :)
Directionerka
9 września 2012, 14:14Gratulacje :)
imperfect1997
9 września 2012, 12:25Super, że Ci wszystko tak wychodzi :) Gratuluję! :*
Misiaa1997
9 września 2012, 10:29Gratuluje spadku . ! :D