Weekend zleciał zdecydowanie za szybko.. Spędzony z chłopakiem i znajomymi, wreszcie mogłam myśleć, o czym innym niż o szkole. Niestety wracamy do rzeczywistości, przede mną leży mapa świata, której jakimś cudem muszę się nauczyć na poniedziałek. Myślałam nad spędzeniem kilku godzin w nocy nad poduczeniem się, ale jeszcze to przemyślę. Zmęczenie raczej wygra. Jutro czeka mnie pierwsza lekcja samoobrony w tym semestrze. Panowie z SG wydają się bardzo mili, młodzi a zarazem przystojni:))
Gotowanie z swoim chłopakiem, to jest dopiero wyzwanie, lecz udało się je nam wygrać. Nasz obiad wyglądał tak: gotowane ziemniaczki, pierś w przyprawie do kurczaka i chyba oregano smażona na oliwie, mix sałat z serem feta:) wyszło naprawdę przepysznie. Wychodzą plusy bycia z kucharzem haha
Jadłospis:
- śniadanie: dwie parówki, herbata zielona
- obiad: to co napisane wyżej :)
- podwieczorek: połówka grejpfruta
- kolacja: dwie kromki chleba z jajkiem
Aktywności: abs 8min, 70 przysiadów
Trzymajcie się dziewczynki! Ja lecę uczyć się dalej :*
angelisia69
2 marca 2015, 04:29napewno fajnie sobie tak razem pokucharzyc,to wzmacnia zwiazek ;-)