Dzisiaj byłam u fryzjerki i wyszłam megazadowolona. :) Moje wybarwione słońcem włosy, pozbawione blasku, nabrały nowego odcienia. I efekt został osiągnięty. :) Podcięłam też końcówki. Zaraz włosy wyglądają zdrowiej. :)
Dzisiaj w ramach drugiego śniadania: 2 kawałki chleba żytniego z almette, pół dużego jogurta naturanego z otrębami i banan, w ramach II śniadania była drożdżówka, a w ramach obiadu kebab. :) Potem już wypiłam tylko piwko Sommersby porzeczkowe 3/4 puszki i zjadłam kilkanaście kulek winogron. Także dzisiejsze menu nie należało do najlepszych, ale że dzień był w biegu, to nie dało rady inaczej wszystkiego zorganizować.
Z pracy wyszłam godzinę wcześniej w ramach nadgodzin, pojechałam złożyć wniosek o dowód, potem kupiłam kebaba, zjadłam w domu i śmignęłam do fryzjera.
Potem zrobiłam małe zakupy, byłam też w Biedronce i kupiłam 2 bluzki i torbę plażową złotą:) - przyda się na wyjazd do Grecji :) ... i wróciłam do domu. Dzisiejszy dzień bez treningu, za to jutro teren będzie na 100%. :)
A jeszcze zrobiłam sobie maseczkę na twarz. I teraz śmigam pod pierzynkę. :)
Neptunianka
10 września 2014, 13:02Super, że jesteś zadowolona, w biegu ciężko jeść super zdrowo więc nie powinnaś mieć wyrzutó sumienia, ciesz się już Grecją.
kubinka
10 września 2014, 11:44Jeju cudownie ze smigacie do Grecji....
NormaJeane
10 września 2014, 11:37Dokladnie pochwal się :P
OnceAgain
10 września 2014, 08:13Taki zabiegany dzień też można zaliczyć jako trening :). Super że włoski ładnie doszły do siebie - teraz musisz pilnować żeby w Grecji nie nabrały znowu słonecznych promieni
cambiolavita
9 września 2014, 22:51Gdzie dokladnie jedziesz do Grecji?