Tak dokładnie. Zrobiłam sobie dobrze leczem. O tym niżej...
Niestety wciąż leje. Ponoć od jutra nie ma, ale tylko do niedzieli. Jest nadzieja, ruszę w teren. Oj tak...! Muszę nadrobić, bo ostatnie dwa dni przez tą pogodę, to w domu ćwiczenia. A to za mało. Ja chcę biegać, jeździć rowerem na świeżym powietrzu! Może jutro w końcu pójdę na czczo. Tak jak planuję od pewnego czasu.
Dziś:
-na czczo Bum Bum z Brazil Butt Lift - 30 minut
-trening z Ewą Chodakowską - Shape - 38 minut
-25 minut rower stacjonarny na najniższym obciążeniu
Krzysiu już dziś nie wspominał o dziecku. Chyba ochłonął. Też nie rozpoczynałam na nowo tego tematu. Nie wspominałam w poprzednim wpisie, ale Ci którzy czytają mnie regularnie, wiedzą że obecnie jest w Austrii. Może ma tam za dużo czasu do myślenia i stąd jego głupie pomysły.
Zepsuła mi się waga kuchenna. Wczoraj wylało mi się na nią troszkę jogurtu. I chyba dostał się tam gdzie nie miał. Wytarłam to i sobie ładnie działała. Do teraz... Wyjełam baterię i się suszy. Mam nadzieję, że nie będę musiała kupować nowej. Ta kosztowała 60 zł. Dość spora i poręczna, można było sobie nasypywać do miski... a bez wagi kuchennej, to jak bez ręki. Nie, że na diecie... ale chociażby żeby zrobić jakieś ciasto, pizzę? Poczekam do jutra, jak nie zadziała jadę po nową. Może tą oddam na gwarancję?
Butów do biegnia etc. nie zamówiłam. No wciąż mam opory. Odkładam to na następny tydzień. Muszę przemyśleć dogłębnie sprawę.
Powinnam od jutra zacząć brać nowe tabletki anty, ale tak bardzo się boję. 7 lat brałam Yasmin. Nie szkodziły mi. Żadnych skutków ubocznych. No może libido troszkę gorzej, jak odstawiam, to zaraz mi się poprawia...
W Daylette jest mniejsza dawka etynyloestriadolu 0,02 mg, natomiast w Yasmin jest 0,03. Ogólnie niczym unnym się nie różnią. Ale w sumie mniejsza dawka nie powinna zaszkodzić, co? Mam takie obawy, że szok! Chociaż w końcu mniejsza dawka, to nie powinnam mieć oporów. Reszta składu praktycznie taka sama.
Dziś po prysznicu nałożyłam na włosy Wax. Teraz siedzę sobie i za chwilę lecę zmyć. Potem muszę jeszcze zrobić masaż bańkami, ale to w trakcie meczu :) W końcu, bo wczoraj już nie było co robić. :P Teraz sączę herbatę z pokrzywy. Też dla zdrowotności. Taka mała dygresja... herbatę z pokrzywy możecie pić jak się Wam zatrzymuje woda z organizmie. Pokrzywa nadmiar wody skutecznie usuwa.
Przed snem piję często herbatę miętową. Wpływa na układ trawienny. Poza tym miętówkę lubię.
Boję się nowej antykoncepji. Wciąż sobie tłumaaczę, że to te same hormony, tylko w mniejszej dawce, ale sama zmiana nazwy mnie dobija.
Muszę sobie kupić sukienkę na lato. Przymierzałam fajną w Reserved. Ale nie jestem przekonana tak do końca. Pojadę do miasta, jeszcze raz pobuszuję po sklepie i coś wynajdę. :)
LECZO wyszło mi prima!
-pół średniej cebuli (następnym razem tak 3/4... nie lubię kiedy jest jej za dużo, ale odrobinę więcej bym dała)
-2 parówki Berlinki o obniżonej zawartości tłuszczu
ciut oliwy z oliwek
ząbek czosnku
1 średnia papryka
1 pomidor
1 łyżka koncentratu pomidorowego
Cebulę szklimy. Wrzucamy na jeszcze zimną patelnię, po 2 minutach dorzucamy parówki... ok. 5 minut pod przykryciem sobie dochodzą, od czasu do czasu zamieszać. :)
Potem dorzucamy pomidora i paprykę - pokrojone w kostkę.
Kolejne 5 minut sobie ładnie dochodzą pod przykryciem.
Potem dolewamy wody. OK... 50 ml i 1 sporą łyżkę przecieru. Mieszamy, mieszamy, mieszamy...... :) Zakrywamy i sobie 10 minut w swoim czasie dochodzi.
Dosypałam czerwonej papryki ostrej. Doprawiłam pieprzem. Odrobiną soli.
Niebo w gębie. Porcja duża. Solidna. W sam raz na obiad. Z pewnością ten obiad nie raz zagości na stole. Jest prze-py-szny! Zdjęcia nie zrobiłam, ale obiecuję, że kolejnym razem wstawię. :)
Kaloryczność ok. 300. :) Mniam!
kocham leczo
bicycle93
22 czerwca 2012, 10:32też kocham leczo i przygotowuję je dzisiaj na obiad :)
kate3377
22 czerwca 2012, 08:37Pyszny obiadek miałaś wczoraj:) Dobrze, że Krzysiu się "nawrócił" hehe;))
smutekk
21 czerwca 2012, 23:47Ten pomysl z dzieckiem był irracjonalny! Ale wiesz to tylko facet... Piękny trening. Ja tez na czczo na silke z rana pomykam i na bieznie tradycyjnie 30minutkow marszobiegu, potem orbiś albo rowerek i pilnuje sie juz z dietką. Uwielbiam leczo, strasznego mi smaka zrobilas... a co do tabletek to ja jestem anty tabletkowa, gumki gora:D szkoda sie truc;)
KaSsis
21 czerwca 2012, 23:10Ja też kocham leczo, aż mi smaka narobiłas ;) Choc zamiast parówek zrobiłabym z kiełbaską drobiową :)
katinkaa
21 czerwca 2012, 21:48wiesz nie wiem czym ten zastój jest spowodowany....ćwicze -teraz nawet mogę powiedziec ze regularnie, nie pamietam kiedy jadła mcos słodkiego (poza dzisiejszym ciastem k.), nie pije nic słodkiego, jem często a mało, i latam do kibelka co najmniej 2 razy dziennie....coś tu jednak nie gra.
katinkaa
21 czerwca 2012, 21:42ech...dziecko to bardzo trudny temat, sama się ciągle waham....ale no mi juz latka lecą - juz mam 27 i pół!! 2 lata po ślubie wiec wszyscy się dopytują....ale co ja poradzę jak nie czuje sie gotowa zajmować kims przez 24h przez kolejnych 20 lat? może to egoizm...ale na razie nie chcę dzieci! A leczo też uwielbiam!!! :) smakowity przepis.
..justine..
21 czerwca 2012, 21:04no własnie jest uniwersalna;)o tym samym pomyslałam,ze moge ja zalozyc na codzien i na okazje:)kosztowała 119zl i sa jeszcze ciemnoniebieskie i czarne,ale juz nie wygladaja tak fajnie:)
malwis88
21 czerwca 2012, 21:00Też uwielbiam leczo:D może sobie zrobię ale to póżniej:D
malwis88
21 czerwca 2012, 20:59Jak się zje kawałek to świat się nie zwali:) zawsze można poćwiczyć :)) Oj ja zmieniałam 3 razy antykoncepcje i nic się nie dzieje:) będzie dobrze:)
magda4242
21 czerwca 2012, 20:41Kurcze, ale ja lubię Twój pamiętnik! :) Piszesz tak z sensem, bez żadnych błędów i literówek. Teraz to się rzadko zdarza. Co do lecza, jutro sobie zrobię na obiad. Uwielbiam tego typu obiadki, jakieś potrawki z kurczaka, lecza itp. :D Tabletki wydaje mi się, że większych zmian nie zrobią, gorzej gdyby dawka się zwiększyła. Tak mi się wydaje, ale na 100% nie wiem, bo "ginekolożką" nie jestem :) Będzie dobrze! Buźka