Dzień dobry:)
Ciężko mi się ostatnio zmusić do pisania na Vitalii, chociaż uwielbiam czytać pamiętniki. Jakiś leniwiec mnie opanował w tej materii;)Muszę go pokonać, bo łatwiej zrealizować to co zostało określone na piśmie.
Co do diety. Waga stoi, pewnie przez zbliżającą się @, ale staram się jeść racjonalnie. Jesień to bogactwo warzyw i owoców i na tym bazuję. Poza tym regularnie trenuję na rowerze stacjonarnym. To zasługa Poli, która na Vitalii stworzyła grupę ćwiczącą. Nasza Pani Trener potrafi zmobilizować do ruchu:). Dziś dzień bez roweru jest dniem straconym;)
Menu na dziś:
owsianka na mleku z rodzynkami
zupa-krem z cukinii
maliny, 2 jabłka, 3 sliwki
brokuły, kromka razowca z wędliną.
pollla
6 września 2013, 20:18hyhyhy teraz to Ty mnie rozśmieszyłaś, a za co mnie tu pieśni uskuteczniasz?Za to,że siedze na dupie i nic nie robię?Ten centymetrowy maluszek mnie tak rozczula,że nie umiem inaczej, nie wiem skąd mi się taka czułość załącza, chyba tak jest jak się staje człowiek mamą Bobika:))Po prostu......
alesza
6 września 2013, 10:37Ja też bardzo zaniedbałam pamiętnik, chociaż staram się czytać na bieżąco te, które motywują do dobrych rozwiązań :) Trzymam kciuki za to, żeby to bogactwo warzyw i owoców odwdzięczało Ci się dobrym nastrojem i promiennym wyglądem (na pewno tak właśnie będzie) :). Za dwa dni ruszam na Erasmusa do Szkocji, może to mnie zmobilizuje do zaktualizowania zdjęć i jakiegoś wpisu. :) Pozdrawiam Cię bardzo ciepło :)