Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jednym wielkim zakwasem jestem


Kochane moje boli mnie wszystko (dosłownie) nie ćwiczenie 3 tygodnie robi swoje, ale i tak się cieszę, zakwasy są bynajmniej czuję, że coś zrobiłam i oby tak dalej. Właśnie z pracy wróciłam, więc marsz 2,7 km zaliczony - niestety znów przez centrum i "niechcący" zahaczyłam o CCC.

A jak już zahaczyłam to i buty kupiłam :




Mam nadzieję, że wygodne będą, bo 230 zł pękło. Oj żeby tak waga szybko spadała jak stan konta :-D

W każdym bądź razie od jutra jestem oszczędna i dalekim łukiem centrum omijam - chodzę parkiem :-)

Co do diety idzie, do tej pory pochłonięte :
- pół banana,  nektarynka, kilka orzechów laskowych+ jogurt naturalny (trochę) i duża kawa- 250 kcal
- serek wiejski + 2 małe pomidory+ 2 deski- 240 kcal
- koktajl czekoladowy z diety delight- 120 kcal
- pół udka kurzego+ ogórek kiszony+ marchewka z ryby po grecku - 250 kcal

na chwilę obecną 860 kcal, ale czeka mnie jeszcze podwieczorek i kolacja, więc pewnie się uzbiera.
Teraz pół godzinki dla brzusia i trawienia i zabieram się do ćwiczeń, choć boli, trudno niech boli :-) Do później księżniczki !!!

A jeszcze jedno zastanawiam się nad dietą light lub Allevo- taką trzy tygodniową niskokaloryczną . Ma ktoś z nią jakieś doświadczenia ?


Re I
Gimnastyka zaliczone tzn:
- skalep z Ewką
- i uwaga 15 minut szybkiego biegu (ale w miejscu) - chyba też się liczy
- 2,7 km marsz

teraz szybka kąpiel i do deski marsz- 2 godziny prasowania pewnie mnie czeka:-)



  • Skania79

    Skania79

    26 września 2013, 20:43

    To ostro ich spławiasz... A ja sie pierdzielę żeby być delikatna... A w sumie to przecież oni są bezczelni, że wyrywaja tyle młodsze dziewczyny. Wstydu nie mają.

  • Skania79

    Skania79

    26 września 2013, 19:37

    Fakt- pączki, kremówki i zboczeńcy też :))) Na szczęscie :)

  • haszka.ostrova

    haszka.ostrova

    25 września 2013, 20:37

    też jak wróciłam do ćwiczeń skończyło się zakwasami... Ale już jest chyba ok :) <br> buty super, kurde, też muszę sprawić sobie coś na jesień, bo wszystko mi się w zeszłym sezonie poniszczyło... <br> co do biegania w deszczu, to ja też chyba bym nie wyszła :P aż takich pokładów motywacji i samozaparcia we mnie nie ma, więc jesienią może być ciężko...

  • Skania79

    Skania79

    25 września 2013, 20:16

    Bo te cholery robią to specjalnie! Tyle drzew w lesie, to się łobuz na drodze zaplecie!

  • liliana200

    liliana200

    25 września 2013, 18:47

    śliczne buciki i mam nadzieję, że będą wygodne :)

  • Skania79

    Skania79

    25 września 2013, 18:14

    Buty cudne :))) I w pełni Cię rozumiem, za to, że nie mogłaś wyjść bez nich. Apropo prognozy... zaraz znowu będzie u nas padać, tak wiec dzisiaj byłam cwana- wyszłam z pracy godz wcześniej, i dziabnełam o kilometrów :)) Cudowna sprawa :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.