Tzn. niezupełnie wróciłam, bo z dietowaniem nie odpuściłam ale jakoś tak wyszło: Najpierw dopadł mnie dół, potem brak weny , a na końcu chroniczny brak czasu- tak doba jest dla mnie za krótka niestety.
Z jedzeniem nawet dobrze mi idzie, choć jak zawsze i wzloty i upadki. Obecnie jem więcej nie do 1000 kcal ale jakieś 1400-1500 kcal, więcej raczej w płynie ale już zawsze coś :-)
Gimnastycznie idzie. Tzn na ogół mam bardzo mało czasu, ale staram się 3 razy w tygodniu Ewkę wykonać (obecnie zaczynam killera) no i weekendami fizycznie zasuwam na ogrodzie - tak, że ostatnio w niedzielę nie mogłam wstać. Do tego staram się pedałować troszkę, choć w tym tygodniu jakoś nie mam ochoty przez upał- nie wiem jak u Was ale u mnie dziś 35 stopni- choć w niedzielę przejechałam 50 km na rowerze w 2 godziny.
Poza tym na wadze bez większych zmian - tzn w czwartek jak wchodziłam było 63,8 kg.
Nom tyle u mnie chyba. Obiecuję postaram się regularnie pisać ........... a i dziękuję Kochane za ciepłe słowa. ...........
a szczególnie Tobie Skania 79
Z jedzeniem nawet dobrze mi idzie, choć jak zawsze i wzloty i upadki. Obecnie jem więcej nie do 1000 kcal ale jakieś 1400-1500 kcal, więcej raczej w płynie ale już zawsze coś :-)
Gimnastycznie idzie. Tzn na ogół mam bardzo mało czasu, ale staram się 3 razy w tygodniu Ewkę wykonać (obecnie zaczynam killera) no i weekendami fizycznie zasuwam na ogrodzie - tak, że ostatnio w niedzielę nie mogłam wstać. Do tego staram się pedałować troszkę, choć w tym tygodniu jakoś nie mam ochoty przez upał- nie wiem jak u Was ale u mnie dziś 35 stopni- choć w niedzielę przejechałam 50 km na rowerze w 2 godziny.
Poza tym na wadze bez większych zmian - tzn w czwartek jak wchodziłam było 63,8 kg.
Nom tyle u mnie chyba. Obiecuję postaram się regularnie pisać ........... a i dziękuję Kochane za ciepłe słowa. ...........
a szczególnie Tobie Skania 79
Jess82
8 sierpnia 2013, 14:49Hej Kochana, piękna waga. Daj mi jeszcze parę dni i będę Cię gonić:)
Skania79
7 sierpnia 2013, 08:34Mam nadzieję, że ta matematyka nigdy nie zawiedzie :) A już szczególnie nie na egzaminie :-/
Skania79
6 sierpnia 2013, 22:01Nie ma za co...zrobiłam 50 km bo.... się zgubiłam w lesie, rzecz jasna.... Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz :) A propo Ciebie też bardzo fajna babka jest Słomuniu :))
Skania79
6 sierpnia 2013, 21:16Ojojoj.... dziękuję.... :)))) 50 km....japafnuczę.... szmat drogi!! Super! Kiedyś jak zrobiłam 50 km, chodziłam później tak, jakby mnie dopadło stado wyposzczonych cyganów w lesie :)))