Dzisiaj mija tydzień odkąd tu jestem ponownie.
Dziękuję Gingerko, pomogłaś mi bardzo, kochana jesteś :)
Ćwiczę od środy 16. 01, a jedzonko tak ładnie to od niedzieli 20.01.
Energia mnie rozpiera tak bardzo pomimo choroby, że mogłabym góry przenosić. Już nie pamiętam, kiedy czułam się tak wspaniale :))))
Ale mam zaległości,
W piątek zjedzone:
ś: 2 kanapki z serkiem,pomidorem, ogórkiem, cebulką i papryką. 1/2jabłka. Kawunia
o: dorsz na parze z cebulką, surówka z kiszonejkapusty z marchewką
k: jogurt malinowy.
Duuużo czerwonej herbaty.
ćwiczone:
30 min orbi,
30 min stepper.
Waga 84,8
Wczoraj zjedzone (sobota):
ś: pół omleta z pieczarkami, cebulą, pomidorkiem,serem żółtym, kawusia.
o: spaghetti z papryką i pomidorami.
k: jogurt malinowy.
ćwiczone:
30 min orbi,
30 min stepper.
Waga 84,6.
Wczoraj był peeling, dzisiaj rano był mąż, czuję, że jestem piękna
i że powoli znikam.
Oby ta euforia trwała wiecznie!!!!
Dzisiaj postaram się dodać wpis na bieżąco, żeby niebyło zaległości.
Postanowiłam pisać co jem i notować codziennie wagę.Tego mi brakuje w pamiętniku, wracam do poprzednich wpisów i nie zawsze były te zapiski.
Teraz by się przydały, od czego waga spada, jakich błędów unikać.
Udanej niedzieli Wam życzę i nie dajcie się!
gingerka66
27 stycznia 2013, 19:01To dla Twojego dobra cobys pieknie chudla:)))
gingerka66
27 stycznia 2013, 09:33Hehe...w pierwszej chwili pomyslalam, ze to pizza i ze ja zjadlas. Az sie zaslinilam na tego omleta:) A ten jogurt malinowy to bez cukru? Sorki, ze sie czepaim ale znasz mnie, nie?
Karampuk
27 stycznia 2013, 09:12tobie również, cudownej niedzieli