Mąż się chyba do mnie przyłączy, dziś od rana jedliśmy to samo - no prawie - swoją owsiankę osłodził miodem, ale to i tak dużo. Wieczorem zjemy razem pyszną rybkę.
Za oknem szaro - śniegu nasypało i co ciekawsze ciągle pada.
Zaliczyłam dziś wizytę u lekarza - wszystko w miarę, na początku marca usg brzucha i badanie krwi. Przy okazji złożyłam już wniosek o przedłużenie macierzyńskiego w pracy.
Oby do jutra wytrwać kolejny dzień.
1245
Louve1979
13 lutego 2010, 11:04Widzę, że walczysz z pokusami... Ja mam bardzo silną wolę - robi ze mną co sama chce hehehe ;o) Czyżbyś odchudzała męża? I jak Ci idzie? Ja się z moim poddałam. Zrzucił 2 kg i zaczął jeść obiady w pracy. Efekt? 0,5 kg na plusie po 3 dniach pffff... Ręce opadają! A czemu masz mieć USG? Po ciąży znaczy się? Nie zrobili Ci od razu, aż dziwne? Ja się też zabieram za składanie wniosku o przedłużenie urlopu, ale najpierw musze się spotkać z szefem i mu to dokładnie wyłożyć hyhy :oP Chyba się nie ucieszy... Swoją drogą to nie wiem, czemu to się nazywa fakultatywną częścią urlopu skoro z tego co wiem to wszystkie mamuśki go biorą :o) Ciekawe ile kobiet z tego z własnej woli nie skorzysta... Pozdrawiam cieplutko i miłej soboty życzę!