Moje wyliczanki, czyli stosunek ilości owoców do warzyw w tygodniowym menu (przypominam: prawie 2 : 1) inna pani dietetyk skomentowala "Na tyle na ile będzie to możliwe, postaramy się nieco ograniczyć ilość owoców w menu."
Powinnam czuć się zadowolona z odpowiedzi? Może, ale nie jestem! Brak konkretów czyli wyjaśnienia czym spowodowana jest taka ilość owoców w diecie. Automat czyli gotowe menu zapisane w komputerze można przecież dostosować do indywidualnych potrzeb "odchudzacza"...Termin odpowiedzi 72 godzin został dotrzymany, czyli piłeczka została odbita. Czekam nadal na odpowiedź "mojej" pani dietetyk...
Szczerze mówiąc jestem zawiedziona, bo w następnym tygodniu mam np. w menu "zupę jesienną" z mrożonki!!! Litości! W pełni sezonu owocowo-warzywnego z mrożonki...
Jedno z moich śniadań - leciutkie, pyszne, sezonowe... Można? Można!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Cocunia13
21 lipca 2013, 18:09Sniadanko bardzo apetyczne;))) te diety nie sa przygotowywane indywidualnie do osoby...to sa po prostu gotowce....tak slyszalam;))) Lepiej zjesc wiecej warzyw jak owocow i owoce powinno jesc sie przed poludniem;))) Pozdrowionka i milego wieczorku;))
alhe1
21 lipca 2013, 13:30Jak ja dostane zupe z mrozonki, to ja robie ze swierzych warzyw, bo to wszystko jedno, ta mrozonka jest po prostu dla tych, co maja malo czasu. Jezeli chodzi o warzywa-owoce, to zauwazylam, ze tez mam wiecej owocow i warzyw, ale mi to odpowiada, bo niektore warzwa w stanie surowym sa ciezkostrawne, i wole te owoce, bo moge je zjesc miedzy posilkami, jak przychodzi chcica, a do tego slodkie , jak ta chcica jest na slodkie. No a wlasnie w przyrodzie w lipcu sa dopiero liscie (warzywa lisciaste), a plody - pomidory i inne czy korzeniowe = dopiero na jesien.
Kapitalna
21 lipca 2013, 13:17no niestety, wyglada na to, ze rozsadnie i po swojemu jest najlepiej. Dietetyk na odległość to podejrzana sprawa:)
zyfika
21 lipca 2013, 11:41Utwierdzam się tylko w przekonaniu,że najlepsze co mogłam zrobić to być sama dla siebie dietetykiem.Na twoim miejscu zmodyfikowałabym ten jadłospis,jak jest zupa z mrożonki to zrobiłabym tą zupe ale składniki typu kalafior,marchewka czy fasolka szparagowa kupiłabym świeże,przecież teraz wszystko młodziutkie i to aż grzech sięgać po mrożonki-będziemy je jeść zimą!Z drugiej strony nie po to płacisz za diete,żeby i tak robić po swojemu.Dziwne to wszystko.
MonikaGien
21 lipca 2013, 09:02śmieszne to, dlatego ja się chyba nie zdecydowałabym na wykupienie diety, bo słyszałam dużo złego, a takich absurdów sporo było, zupa jesienna w pełni lata ;-)))) śniadanko pyszne