Cześć Chudzinki :*
Miałam pisać codziennie,a wyszło jak zwykle.Jest szansa,że będę pisać,ale dopiero od 2 listopada. Do 30 października mam kosmos w pracy,siedzę w niej po 15h i ledwo żyję. Trzymam dietę,bo już się do niej przyzwyczaiłam,ale nie ma mowy o tym,że wracając o 21 mam siłę na ruch ręką...Do tego na weekend jadę w moje rodzinne strony,wrócę dopiero w niedzielę w nocy i więcej luzu będzie dopiero od 2 listopada...
No ale nic to,trzymam się dalej,ładnie dietkuję. Zaraz zrobię owsiankę i postaram się jakoś przetrwać ten tydzień.
Powiem Wam,że jestem uzależniona od zup i owsianek :D
Więc dzisiaj będzie owsianka ze śliwką i suszoną żurawiną, a na obiad krem z cukinii i do tego kuskus z warzywami i grillowana pierś z kurczaka :D
Lecę robić śniadanie i wracam do pracy :( Dobrze,że mam wyrozumiałe dziecko,bo bym padła z wyrzutów sumienia...
Miłego weekendu :)
dagmarex
26 października 2015, 06:48Zawsze są jakieś plusy. Teraz dużo pracy więc może potem się uspokoi :) powodzenia!