no i co???!!!!
dalej sie odpuszczam z dietą, a tak się zarzekałam że juz od dzisiaj - a tu znowu psikus, kolega zza biurka przynióśł pyszny serni i szarlotke - i jka tu nie jeść?? jak tu nie skosztować???
wczoraj tez jeszcze sobie pofolgowałam, ciacho - sałatka no,no, nawet nie chce mi się wchodzic na wagę - bo chyba się załamię:(
podziwam wszystkie vitalijki, które mają silna wolę i trzymaja fason,
no cóż, postanawiam, dzisiaj juz nie rozglądac się za ciachem, ewentualnie jeden jeszcze jogurcik naturalny i potem dopiero obiad.
postanowienie - nie będę jjadła po 19-tej - tylko picie - a niech mnie skręca, a niech burczy w brzuchu, tylko najwyzej ispagul.
i zobaczymy co będzie dalej
Menu dzisiaj:
brak wody z cytryną - za póxno wstałam
kawa
herbata yerba finezja - 2x
jogurt z płatkami Danone
kawałek jabłecznika i sernika
kawa
zobaczę jeszcze co u Was słychać i co na forum..
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
pasztetowa55
6 stycznia 2009, 13:50dzieki za odwiedzinki... wcale nie jestem ze stali, człowiek ze stali nie ma sraczki po papryczce chili heheheh pozdrawiam :))))))))))))