długo mnie nie było, wracam moze sie tym razem uda.
stepper wrócił z naprawy, zresztą całkiem nowy i troche inny model - ale na razie spisuje sie dobrze, wypróbowałam i już w sobote był w użyciu, wczoraj niestety juz nie ale za to był spacer, 2 km. nieduzo ale lepsze to niż nic.
formoline dalej łykam, ale specjalnych efektów wagowych jakoś nie zauważyłam, troche moŻe obwodowo - ale to niewiele. zreszta czego sie spodziewać jak coziennie wieczorem się objadam :(
w sobote to zaszalam, camembert na ciepło z zurawiną i oscypek smażony - miammmmm,
od tego tygodnia zacznę znowu się pilnowac, dzisiaj może znowu strething i 15 min stepperka, jutro bedzie gożej bo dwa dni w delegacji, z jadłem nie wiadomo jakim, ale we wtorek może bedę z 3 godz. na świeżym powietrzu, więc troche ruchu może sie znajdzie.