Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
74,9 :)


Może sukces niewielki, ale ja się cieszę. Postawiłam na większą kolację ale wcześniej zjedzoną no i nie podjadam orzeszków ziemnych odzwyczaiłam się jakoś od nich

Dzisiaj zjadłam na pierwsze śniadanie dwie kanapki z razowego chleba z wędliną z piersi z kurcząt+ trochę kefiru

II śniadanie: pomarańcza

Obiad: pieczone (bez skórki)  udko z kurczaka+ ryz z zielonym groszkiem+ mega super surówka z sałaty i kolorowej papryki

podwieczorek i kolacja: activia owsianka+ 2 kanapki

Na rowerku przejechane (podkreślam że podaję dane z licznika z rowerka z biedronki)

60 minut jazdy, spalonych 1203 kcal i przejechane 34 kilometry. Robiłam takie naprzemienne treningi, typu że najpierw jechałam wolniej (tak około 29 kilometrów na godzinę a potem nawet 42 kilometry na godzinę i tak na zmianę), miałam wrażenie ze jak zwalniałam to czułam większe zmęczenie a jak przyspieszałam to czułam ulgę. Nie mam na to jakiegoś logicznego wytłumaczenia ale tak było.

  1.                                          
  • nusia892

    nusia892

    7 kwietnia 2014, 13:54

    Trzeba się cieszyć nawet z najmniejszych zmian na lepsze! Gratuluję postępów i trzymam kciuki za kolejne

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.