Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Witam! Co lubię? Lubię gotować pyszne rzeczy i jeść i nieraz jak mnie coś najdzie, to naprawdę ciężko mi się powstrzymać. Jakieś 3-4 lata temu miałam zupełnie płaski brzuszek, napięty i jędrny. Niestety gdzieś po drodze się zaniedbałam i przytyłam. Początkowo było to 3-4 kilo do spalenia.. ale w ciągu ostatniego roku niestety przytyłam ok. 10 kg. Teraz bardzo chciałabym je zrzucić i zeszczupleć w okolicy ud i brzuszka i oczywiście pozbyć się tych wstrętnych boczków. Co skłoniło mnie do odchudzania? Fakt, że zobaczyłam swoje zdjęcia sprzed kilku lat.. Poza tym hmm.. jest jeszcze jedna sprawa, zdecydowanie bardziej motywująca, ale to na razie zostawię dla siebie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8027
Komentarzy: 18
Założony: 17 września 2009
Ostatni wpis: 20 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
beatka0885

kobieta, 39 lat, Kraków

160 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Schudnąć do wyjazdu na roczek Zuzi, przyrządzać zdrowe posiłki aby Bartuś mógł jeść to co ja

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lipca 2015, Skomentuj
krokomierz,2100,18,126,1346,1386,1437413595
Dodaj komentarz

20 lipca 2015, Skomentuj
krokomierz,2100,18,126,1346,1386,1437413595
Dodaj komentarz

16 kwietnia 2012 , Skomentuj

Jak tam po świętach laseczki i przystojniaki ? :)
Ja byłam u rodziny męża więc nie bardzo mogłam być na diecie, choć  godziny i ilości starałam się trzymać :)
Mimo wszystko i tak w poniedziałek już nie mogłam patrzeć na jedzenie :-/. Byłam pewna, że waga nie spadnie do następnego ważenia.. i wiecie co? Od poniedziałkowego popołudnia do wczoraj miałam taki jadłowstręt i bóle brzucha, nerwy i w ogóle, że podczas piątkowego ważenia było 1,4 kg w dół :o. Hmm... powinnam się cieszyć, ale wiecie co się wymęczyłam?  Matko jedyna... Wyglądałam jak cień siebie i tak się czułam. Nikomu tego nie życzę :-/ Jednak jak człowiek cały tydzień pracuje na niższą wagę, to się cieszy z każdego grama w dół, a jak w ten sposób się pozbywa, to jakoś nie daje radości :-/ 
Ale żeby najbliższy tydzień przyniósł efekty (tylko tym razem dzięki własnej pracy) to odrobina motywacji się przyda :)

7 kwietnia 2012 , Skomentuj

Czynniki sukcesu

  • zdecydowane ograniczenie słodyczy (czasem zjem, ale nie dużo)
  • jem regularnie
  • trzymam się diety vitalii (w weekendy jem normalny obiad)
  • nie podjadam obiadków i śniadań w przedszkolu
  • staram się więcej ruszać
  • jem mniejsze porcje niż kiedyś
  • staram się odwlekać "zachcianki" jak najdłużej

1 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Kurcze!!! Ależ ja byłam szczęśliwa jak zobaczyłam wynik na wadze w piątek rano! Jeju!!! Miałam ochotę skakać!! :) Dało mi to duuużo nowej energii i motywacji na dalszy ciąg :) 
Aż przyszedł weekend... Wczoraj obiad zupełnie spoza diety i zdecydowanie większy :-/, a dziś... ech.. na obiad.. ziemniaczki pieczone, kapustka gotowana (ale mama niestety dodała zasmażkę do niej) i mięsko z kurczaka duszone. I wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że to nie była taka porcja, jak uczyła mnie Vitalia :-/ , a po obiedzie wsunęłam jeszcze ciasto drożdżowe z borówkami i kruszonką. Hmm.. taki kawałek 10 na 10 cm jakoś... 
A teraz co.. ? Teraz mam wzdęty brzuch, jestem przejedzona i mam wyrzuty sumienia, jak stąd na księżyc i z powrotem.. :(
Zbliżają się wielkimi krokami święta.. i jedziemy do rodziny męża, więc nie będę mogła za bardzo trzymać. Znaczy będę się starać, ale nie chcę się ujawniać, co znacznie utrudni sprawę. Powinnam więc być twarda przed świętami, a tu co? Dałam ciała!!
Wrr.. jestem zła na siebie. Chyba woda sodowa uderzyła mi do głowy po tym ważeniu ostatnim. Jejku mam nadzieję, że uda mi się wytrwać w diecie!! 3majcie kciuki! 

Na lepsze nastawienie i zwiększenie motywacji coś miłego dla oka.. :)


4 marca 2012 , Komentarze (1)

No to dałam czadu...
Dziś poszliśmy na obiad do hmm karczmy czy coś w tym stylu.. Jedzenie przepyszne, a że ja byłam głodna, to możecie sobie tylko wyobrazić co się działo. Można tam wziąć jedzenie na wagę lub zamówić z karty. Nam jednak przypadł do gustu ten pierwszy pomysł. Fakt.. wzięłam najmniej z całej czwórki, ale widać i tak za dużo... Jadłam o 15 godzinie, a mam do teraz takie wzdęcia i w sumie później ominęłam jeden posiłek, bo nie dałam rady go wcisnąć :-/ A wszystko przez to, że zbliża mi się okres. Mam taki apetyt, że mogłabym zjeść konia z kopytami! 
Na szczęście posłusznie przygotowałam już posiłki na jutro do pracy, żeby tam nie obżerać się obiadkami przedszkolnymi.. oby się udało! 3majcie kciuki!!

A teraz motywacja dla zachęty :)

3 marca 2012 , Skomentuj

Witam :)
Hmm.. jakby to powiedzieć. Dziś mój humor trochę się poprawił. Nie żeby jakoś dużo, ale jest lepiej niż wczoraj. Generalnie pogrzebałam w internecie, posprawdzałam mój kalendarzyk i co się okazało? Że prawdopodobnie brak spadku wagi wynika z tego, że jestem tydzień przed okresem. Zaczęła się więc zbierać woda w organizmie i co za tym idzie, waga poszła w górę, lub też nie drgnęła w dół. Podejrzewam, że przy kolejnym ważeniu może być podobna sytuacja, ale przynajmniej będę wiedziała czym jest spowodowana. 
Ale wiecie... sam fakt, że się woda zbiera to nie wszystko.. Najgorsze jest to, że przez zbliżający się okres mam cały czas chęć na coś słodkiego, a najlepiej czekoladowego!! Szlak mnie trafia! W ogóle mam dużo większy apetyt niż kilka dni wcześniej. Przedtem się jako tako najadałam tymi posiłkami i wystarczało mi do następnego. Teraz natomiast ledwo skończę jeść i już myślę, że zjadłabym jeszcze i tak do kolejnego posiłku. :( Już w sumie sama nie wiem czy to tylko ochota na coś, czy głód. :-/ Fakt jest faktem CZEKOLADĘ lub CIASTO bym zjadła! I co najgorsze, nie 1 kawałeczek!! ech....
Ciężko.. ciężko...

2 marca 2012 , Skomentuj

Dno, dno, dno...
Wyobraźcie sobie, że nic nie ubyło!
Rozumiecie to? NIC a NIC! Nie rozumiem tego. Przecież przestrzegałam diety, nie jadłam słodyczy, nie jadłam pysznych śniadanek i obiadków w przedszkolu. A tu ... :( 
Mam ochotę to wszystko rzucić i jeść normalnie, nie przejmować się dietą, jeść słodycze i wiele innych rzeczy:( i nie patrzeć na porcje! 
Ech... wyobrażacie sobie jaka jestem zdołowana? :( Naprawdę spodziewałam się czegoś zupełnie innego :(
Potrzebuje jakiegoś cudownego wsparcia :(

1 marca 2012 , Komentarze (1)

Witam wszystkich! :)
Jutro nowe ważenie! Troszkę mam stresa :P Strasznie bym chciała, żeby było mniej niż ostatnio :) 3majcie kciuki! 
Dziś miałam w planach ćwiczyć Callanetics, ale nie wyszło. Ćwiczyłam w poniedziałek, środę i przy dobrych wiatrach znajdę w sobie na tyle siły by jutro też ćwiczyć. Hmmm największą mam chęć jak nie ma nikogo w domu.. jak nikt nie zawraca gitary, gdy mogę się zrelaksować i w pełni oddać ćwiczeniom. A jak co chwilę ktoś coś chce i mam to robić na szybkiego, to mi się odechciewa. 

Tak czy owak 3majcie kciuki! Jejku mniej kg na wadze potrafi dać takiego pozytywnego kopa, że starcza na kilka dni! :)  Życzę więc sobie i Wam wszystkim jak najwięcej takich motywujących wydarzeń! :)




27 lutego 2012 , Skomentuj

No cóż... ciężko było w ciągu dnia.. Bardzo ciężko. Pierwszy dzień po feriach w pracy - gdzie są pyszne śniadanka, obiadki ech... ale poszło całkiem nieźle. Nie skusiłam się. Co prawda rozpaczałam nad tym strasznie, ale wytrwałam :P. 
Za to przed chwilką zrobiłam 6 godzinę z Callaneticsem!   Hurra! :]
A żeby łatwiej było znosić te wszystkie ciężkie sprawy, to coś dla motywacji... 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.