Po prostu: muszę mieć plan.
1 lutego zaczęłam stabilizację po moich dwóch tygodniach oczyszczania i się udało. Waga się nie zmieniła - więc cool.
Trochę olałam ćwiczenia, dlatego zdecydowałam się, że nic tak pięknie nie motywuje jak program, który ułożony jest od A do Z.
Zdecydowałam się na Jillian, chociaż przez długi czas myślałam o Ewie Chodakowskiej (kiedyś robiłam zawzięcie skalpel).
Tak więc, uroczyście oświadczam, że zaczynam 30 day Shred z Jillian.
Biegnę robić pierwszy trening - Wieczorem dołączę fotki sylwetki.