Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witajcie Kochane
23 września 2008
Bardzo Wam Wszystkim dziękuję za odwiedzinki bardzo mi miło,że czytacie mój pamiętnik chociaż ostatnio tylko w nim narzekam,a to,że waga nie spada,a to,że zły humor i nic się nie chce pogoda nie taka nic tylko marudzę i marudzę,ale postanowiłam sobie,że z tym koniec trzeba ruszyć 4 litery i do roboty zacznę od ćwiczeń,albo zapiszę się na aerobik skoro sama dieta mi nie pomaga w chudnięciu,będę chodziła na spacery z moją sunią bo do tej pory to wychodził z nią mój syn bo mi się nie chciało.I przestanę zwracać uwagę na pogodę bo w końcu jest już jesień i jak na jesień przystało ma prawo być chłodno i padać deszcz w końcu ktoś mądry wymyślił parasol.Lecę teraz Was poodwiedzać,a potem do kuchni gotować obiadek dla syna bo ja oczywiście jadam co innego.Jemu zrobię kluski na parze,a sobie jakąś sałatke.Pozdrawiam cieplutko pa :)
zorcia
3 października 2008, 09:02pozdrawiam serdecznie i przesyłam dużo całusów
ise11
30 września 2008, 19:56Gdzie się podziewasz?Stęskniłam się za Tobą!
justynaw1975
27 września 2008, 12:28u mnie już świeci słoneczko. DAwaj zdjęcie tego papierza jak on wygląda????? ja wyszywam Matkę Boską z dzieciątkiem....
ise11
24 września 2008, 11:41Ale mamy pogodę!!!Złaziłam już trochę miasta,solarkę zaliczyłam i teraz znowu próbuję w pamiętniki wpisy porobić ale cienko to widzę.
marlak
24 września 2008, 11:06...pogoda ma się polepszyć więc może i wpisy Vitalijek, będą bardziej optymistyczne... czego i tobie i sobie mocno życzę... buziałki:)
olka1975
24 września 2008, 09:26Witaj:).Dzieki za odwiedzinki i zyczonka:)staram sie wrocić do zdrowia,bo już mnie trafia powoli-ani ćwiczeń ani diety przez ten czas....pozdrowionka i sukcesów zyczę;))
Normalka
24 września 2008, 07:04Dziękuję za odwiedzinki i ... zapraszam ponownie:) Co do mojego pomysłowego Mężulka - to fakt, pomysły to on ma. Moja teściowa powiedziała mi kiedyś - "co jak co ale z Czarkiem, to się nudzić nie będziesz" no i ... się nie nudzę:) Co do Twojego jesiennego nastroju i ogólnego zniechęcenia... Czy zauważyłaś, że wiele dziewczyn tak teraz ma? Wystarczy poczytać pamiętniki. Jesień - jesienią, jak co roku, tyle tylko, że chyba w tym roku gorzej ją przechodzimy, bo przyszła zdecydowanie za wcześnie. Co prawda od dzisiaj zapowadają poprawę pogody, ale ... zobaczymy. Ja tam już nawet góralom nie wierzę:) I jeszcze jedno... Masz rację - trza się trochę poruszać. Sama się na razie do tego przymierzam... i ... przymierzam... :) Mieszkając jeszcze w moim ukochanym rodzinnym mieście chodziłam do pracy i z powrotem(codziennie)ok. 40 min. :) I deszcz.. i ..wiatr i mróz nie były mi straszne. A gdy miałam jechać tramwajem przechodziłam katorgę. Teraz hmmm... Nie mam się czym pochwalić:( Pozdrawiam Cię jesiennie... :)
marleninka
24 września 2008, 06:39nawet nie wiesz ile racji masz w tym, że to wredne babsko :/ ale co mi pozostaje... przełknąć ślinę i brać się za organizowanie wyjazdu na lekcję w kinie :))) buziaczki i miłego dnia życzę :)))
jolakuncewicz
23 września 2008, 20:30bardzo dziekuję za ciepłe słowa...U mnie waga stoi już od sierpnia tamtego roku, dlatego jestem tak niecierpliwa. Ja mam z wychodzeniem psa podobnie do ciebie.stwierdziłam, że zamiast syna popołudniu ja będę iść, oprócz tego, ze idę rano.Gorsze, ze nie wyrabiam czasowo w południe.Muszę coś wymyśleć...
ise11
23 września 2008, 17:25Taka pogoda!Nie Ty jedna narzekasz,masz kiepski humor i nie tylko Twoja waga stanęła jak zaklęta w miejscu...ja myślę że to jesień pomału daje się nam we znaki.Kurcze a jeszcze trochę a nastaną naprawdę zimne,szare dni...ech...Miłego wieczorka koleżanko ;)
marleninka
23 września 2008, 16:15pomogły :) udało się zrealizować założenie :)) owocowy dzień sie udał :))) narzekaj Kochanie do woli, bo gdzie jak nie tu Cię wysłuchają??? buziaczki :*** parasol w dłoń i z pieskiem na spacerek :)))
agnieszka64
23 września 2008, 15:00Witaj! Dzieki za odwiedziny w pamietniku.Polecam goraco te spacery z sunia.Ja sie zmobilizowalam od ubieglego tygodnia, bez wzgledu na pogode i bardzo sie z tego ciesze.Po godzinnym marszu naprawde czuje sie rozgrzana, a moja suczka jest szczesliwa.Pozdrawiam serdecznie.