wróciłam do nikowania. Nie wiem kiedy otworzą pływalnię, a jednak same spacery to zbyt mało. Właśnie skończyłam dzisiejsze nikowanie...tradycyjnie 65 min ale dystans dłuższy 5,2 km. I dobrze, kicało się lżej, pocić zaczęłam się dopiero po 20 min więc ciele nabiera " plusów" - byle waga nadal pokazywała minusy. Przed nikowaniem zdążyłam upiec chleb. Dzisiaj wersja z dynią, słonecznikiem i sezamem w środku, a na wierzchu czarnuszka. Po kilku latach domowego piekarzenia, do chleba podłączył się również małż...hmmmm przestał się bać że go otruję? Kto wie, może wykorzystam ten jego spadek ...czujności. Teraz troszkę odsapnę i pójdę zrobić ciasteczka owsiane, albowiem słoik z tymi ostatnimi postawiłam na tzw. oczach i Szczeżuja zwiększyła, widocznie,ilość powietrza w słoiku. Hehehehe...na szczęście drugie pudełko z ciasteczkami ukryłam. A w ogóle kupiłam duuuużą puszkę na zdrowe słodycze to będę ją zapełniała. Kupiłam też fajną puszkę na keks( albo makowiec) przyda się jak znalazł. Ciasteczka ciasteczkami, ale może bym się pokusiła o wyprodukowanie jakiś zdrowych batoników, skończę z ciasteczkami poszukam przepisu na batoniki, tym bardziej że małż ochoczo jeździ do młyna, gdzie jednak sporo taniej kupujemy orzechy, ziarenka, owoce suszone i insze inszości typu, kasze, mąki, płatki ( mają tam sklep ze zdrową żywnością) ciekawe czy uda mu się kupić np. cukier trzcinowy. Zobaczymy jak przyjedzie, choć jak znam jego sklerozę to zapomni....ale, wczoraj małż oświadczył, żebym poszukała robusia, to mój bidak może być już nieopłacalny w naprawie. Niestety takiego modelu jak mój już nie ma w sprzedaży ( a przecie ja mam masę przystawek do niego) , najtańszy boschowski jaki wypatrzyłam z maszynką do mielenia , bo ta jest mi potrzebna kosztuje 1000 zł ( mam cichą nadzieję, że jednak młynek do kawy i wyciskarka do cytrusów będą pasowały) i ma oprócz maszynki kielich do blendowania i tarcze do surówek . No i to mnie zaspokaja. Ale wracając do robota ...małż sobie przypomniał, że na ten czas może mi przynieść jakąś 30 letnią zabytkową staroć, ważne, że z misą . Dzisiaj uroczyście orzekł " jak ma być ciasto, to ci poszukam tego robota" - nie dosłyszał nietoperz jeden, że powiedziałam " ciasteczka" a te jestem w stanie zarobić raz dwa ręką ( nawet tą oberwaną). No dobra...dosyć gadania, " nadejszła" pora wędrowania.
Oczywiście podróż przez wczesnojesienny park a powodem pokory był szron, który mnie dzisiaj przywitał na dachach. Ale co tam szron gdy w sercu ciągle maj...tfu...październik . No to miłej soboty. Ahoj.....roboto, przybywam. Ahooooooooooooooooooooooooooojjjjjjjjj!!!!!!!!!!
Magdalena762013
22 listopada 2020, 11:15Zdjęcia 2, 4, 5 zachwycające, a zwłaszcza 2. A robus- to chcesz mieć wszystko w jednym? Ja mam kilka urządzeń osobno..
Beata465
22 listopada 2020, 12:49nooo wczoraj Patka się zadeklarowała z kupnem nowego ale ją powstrzymałam, dzisiaj małż stwierdził , że pokaże ten " uboższy" model koledze, ma sklep z agd, może kupi nam w cenie hurtowej :D
Epestka
22 listopada 2020, 07:48Na stronie Boscha możesz sprawdzić jakie przystawki pasują do wybranego modelu.
Beata465
22 listopada 2020, 08:24dziękuję ale co najwyżej nie będę miała wyciskarki do cytrusów, ale rzadko z niej korzystałam :D
Serenely
21 listopada 2020, 21:43Co to jest nikowanie? Zdjęcia piękne, ale i tak poszukuje zawsze tych z paniczem ;-)
Beata465
21 listopada 2020, 22:18oj dostałam dzisiaj panicza kraba ....:D :D niko niko to inaczej slow jogging , jak człek lżejszy to i dalej lata ...dzisiaj wykręciłam 5, 2 km
Marynia1958
21 listopada 2020, 17:48Pięknie, zachwyca.. Miłego wieczoru 🤭
Beata465
21 listopada 2020, 18:20dziękuję ...niech napawa radością i relaksem :D miłego
kitkatka
21 listopada 2020, 15:55Ten cukier trzcinowy to w każdym sklepie można kupić. tylko jaka różnica w sacharozie z trzciny czy buraka. Dla walorów smakowych kupuję cukier nierafinowany, brązowy bo melasa daje inny smak. mam w piwnicy dużego robota ale nadaje się tylko do ciężkich ciast i nie m maszynki o mielenia. Poszukałabym czegoś lepszego niż bosch. Może jakiś robot przemysłowy. Jak mąż chętny to trzeba korzystać. Będzie droższy ale i wytrzyma dłużej i zmieli nawet gnaty i kamienie, hi hi hi. Buziol
Beata465
21 listopada 2020, 18:19no bez przesadyzmu ...przemysłowo to ja nie działam ,,,a mięcha jak wiesz ..ograniczoną ilość spożywam :D Kaziczek dzisiaj w wersji pokąpielowej - krabowej ale memlić go nie da rady ...za uroczy i za kochany jest
kitkatka
21 listopada 2020, 23:25Nie przesadzam. Napisałaś własnemi palcyma, że musi być maszynka do mielenia. Poza tym mamy listopad, hi hi hi. Buziol
moderno
21 listopada 2020, 15:38Zdjęcia jak zwykle u Ciebie piękne
Beata465
21 listopada 2020, 15:43Bardzo dziękuję
malutkikruk
21 listopada 2020, 12:27bardzo proszę o przepis na ciasteczka:))))z Twojej ręki pewna receptura:)
Beata465
21 listopada 2020, 15:13PYCHA ( robię z podwójnej porcji i daję więcej bakalii) 125 g miękkiego masła 1/3 szklanki brązowego cukru 1 jajko 1 szklanka mąki razowej pół łyżeczki proszku do pieczenia 1 szklanka płatków owsianych 2 garście orzechów włoskich pół tabliczki czekolady mlecznej pół tabliczki czekolady gorzkiej PRZYGOTOWANIE W mikserze ucieramy masło z cukrem. Dodajemy jajko, mąkę i proszek do pieczenia. Chwilę miksujemy. Na koniec wrzucamy płatki owsiane, drobno pokrojoną czekoladę i 2/3 posiekanych orzechów. Całość mieszamy łyżką. Formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Widelcem lekko spłaszczamy ciastka. Posypujemy pozostałymi orzechami, wciskając je lekko, żeby nie odpadały z gotowych ciastek. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 12-15 minut, aż ciasteczka lekko zbrązowieją. Po kilku minutach od wyjęcia blachy przekładamy ciastka na kratkę do wystudzenia. Z podanych proporcji wychodzi ok. 40 ciasteczek - 2 blachy. Ciastka możemy też przygotować z rodzynkami, żurawiną, migdałami lub orzechami laskowymi. Bardzo proszę, ponieważ daję dużo bakalii( róznych) np po 5 sliwek, moreli itd. niepełne garści orzechów czy migdałów, to zmniejszyłam ilość cukru daję pół szklanki a po degustacji dzisiejszych wypieków, może jeszcze zmniejszę jego ilość :D
malutkikruk
21 listopada 2020, 22:47Jesteś wielka. Dziękuję :) dam znać, jak upiekę, przepis brzmi pysznie :)