To już starość....godzina 3 koniec spania. No jak to koniec? Tym razem to przez mojego matematyka z liceum. To był dystyngowany pan , którego bałam się niczym diabeł święconej wody. Nigdy, nikomu nie powiedział nic niemiłego w stylu " ty debilu" , "ty ciemniaku" - co zdarzało się w równoległych klasach. A jednak swoim uśmiechem dawał do zrozumienia że jestem matematycznym dnem. Poza tym miał ciekawy sposób odpytywania. Zaczynał jakimś numerkiem z listy np. 7 i pytał 7,8,9 albo 7, 6, 5 . Więc tego dnia można było być spokojnym, że nie zapyta. Z reguły prace domowe z matmy oczywiście spisywałam rano od koleżanek, ale jak już człek był pod tablicą i pisał i pisał i dochodził do jakiegoś momentu a tu Zbynio : stop....i pyta koleżanki X " czy to jest dobrze" ? ona mówi " tak", pyta kolegi Y " czy to jest dobrze" ? kolega mówi " nie" pan profesor wraca do podtablicznego nieszczęśnika i pyta " Skazańcu to jest dobrze czy źle" i tu ..... u mnie amba ....a skąd ja mam wiedzieć....jak ja to przepisałam? No i delikwent sam wydawał na siebie wyrok, bo ja nawet nie próbowałam zgadywać czy na tablicy jest dobrze czy źle. U niego było tylko trzy oceny przez semestr dwie z odpowiedzi i jedna z klasówki. I co? Na półrocze 2 , na koniec roku jakoś wypełzałam na trójkę. W IV klasie uległam jękom mojej mamy i poszłam na korki ( choć maturę zdawałam z biologii) tam matematyczka postawiła oczy w słup i mówi...ale ty umiesz matematykę, skąd te dwóje. Powiedziałam, że ja się chyba boję pana Wronki, obiecała z nim porozmawiać. Matematykę skończyłam 1 kwietnia klasówką którą pisali wszyscy, zdający maturę z biologii , czyli prawie cała nasza klasa bo 25 osób ( na 31) zdawało biologię - wszak to klasa biol - chem była. Kiedy moja mama biegała żeby mi załatwić korepetycje pytano ją a kto uczy córkę matematyki, gdy padało nazwisko mama słyszała " Pani Alu niech się pani nie martwi, jak córka ma u Wronki 2 to u mnie miałaby 4 " . Ale wracając do niespania - sny z Wronką są dla mnie koszmarem. Choć nawet nie stoję w nich pod tą cholerną tablicą...kiedy śnił mi się pierwszy raz to tak się darłam przez sen, że aż małż mnie obudził, bo się przestraszył. Dzisiaj się chyba nie darłam, za to obudziłam się bo nie mogłam sobie przypomnieć w trakcie rozmowy z kumpelą z liceum, jak nasz matematyk miał na imię. Cały czas myślałam o Andrzeju, choć jemu Zbigniew było.
Ale plusy z niespania są . Chleby już stygną ( zaczyniłam je wieczorem i wyrastały przez noc). Jedno pranie ściągnęłam z suszarki a drugie nastawiłam. Małż który zobaczył światło przed 5 ( przecie on wciąż koczuje w starej chałupie) przyleciał sprawdzić co się dzieje, oczom nie wierzył, że zużywam prund. Wczoraj testowałam oko w turkusach. Prezentowało się tak :
Ale oko okiem. Wczoraj wpadło mi w owo oko powiadomienie o koncercie Il Divino, oczywiście w Krakowie, poleciałam sprawdzić cóż to takiego i okazało się, że to kwartet męski hiszpański ...ojjjjj podoba mnie się jeden, poooodoba, a do tego podoba mi się ich repertuar i śpiew. Więc sobie tak myślę, że roku następnego spełnią się moje plany co do łażenia po listopadowym Krakowie . Dobra teraz koniec gadek o przyszłości ( no i jak tu umrzeć jak się tyle planów ma? Nie ma wyjścia trza żyć ) Teraz zapraszam do roślinek.
A to cudo mnie po prostu powaliło. I pinda chińska nie strzeliłam fotki " kartki" zresztą przyznam, że nie widziałam kartki . Może ktoś wie jak się ów krzew zwie....jak nie , to się dowiem w czerwcu jak będę :D
No to miłej soboty. Mnie dzisiaj nawiedzi Długoręka ( i Wielkopaszcza) , sos do spaghetti gotowy, drożdżowe ze śliwkami i kruszonką cynamonową tyż ...może przybywać i rwać winogron. I to by było na tyle ....do zaś.
holka
11 października 2019, 17:28Dziś oglądam wszystko hurtem i już mam oczopląs od piękności i różnorodności tych kwiatów! A oko w błękitach całkiem fajne...i jak elegancko potrafisz to wszystko wymalować i wycieniować - profeska! Koszmarów nie zazdroszczę ;D
Beata465
11 października 2019, 17:41Nooo mam subskrypcję chyba 4 babeczek makijażystek i tak podglądam...a potem jestem " zmalowana" :D :D
Beata465
11 października 2019, 17:43hahaha dzisiaj robiłam makijaż w delikatnym złocie ( tym od Katosu) i lekkim brązie, no i akurat dopadł mnie znajomy gadaliśmy a ja się malowałam, po czym on stwierdził super makijaż a ja orzekłam mhm ...do adidasów a on na to " jak to do adidasów" a ja " no tak....bo ja dobieram makijaż do butów jakie mam danego dnia załozyć - dzisiaj adidasy, jakbym szła w czółenkach, makijaż byłby mocniejszy" , chłopina mało nie umarł ze śmiechu , że oko maluję pod buty .
holka
11 października 2019, 17:59No tego to ja też jeszcze nie słyszałam,żeby makijaż do butów dobierać ;D Ja też oglądam tylko powtórzyć na sobie nie potrafię...Ty widać masz rękę do tego!
Maratha
6 października 2019, 17:14Mialam podobnego matematyka w liceum, ale w 3 klasie jakos nawet na 4 wyciagnelam na koniec roku :D ale musialam mu obiecac, ze nigdy nie bede miala do czynienia z matematyka na studiach XD
Beata465
6 października 2019, 18:09Mnie mój matematyk spotkał pół roku po skończeniu liceum, jak punktowałam na chirurgii , przywitał się i powiedział " Majówna, wiedziałem, że z ciebie będą ludzie" :P
kitkatka
5 października 2019, 22:09Chyba Il Divo. Amerykanin, Australijczyk, Hiszpan (jedyny baryton) i czwarty nie pamiętam bo się zmienił. Jak doczytam to napiszę. Oko w turkusach piękna. Michałek takie robi jak chce mnie zlać. Mam takie traumy nocne czasami, że nie mogę dojść na maturę. Matematyki nigdy się nie nauczyłam, tylko rachunek prawdopodobieństwa wszedł mi sam do głowy. Maturę pisałam z matematyki. Ściągnęłam wszystko dzięki pomocy wychowawczyni oraz 2 moich kuzynów, robiących oficjalnie kanapki, hi hi hi. Cała rodzina ścisła a ja taki jeden odmieniec. Dlatego zawsze twierdzę, że mnie podrzucili. Nie mam z nimi kompletnie nic wspólnego. Własna matka na mój widok przechodzi na drugą stronę ulicy. Prawdę mówiąc to już mnie to nie rusza. Chlebek sobie kupiłam u Raszczyka. Alina mnie zawsze przeklina za ten chleb, bo ciężko mu się oprzeć, hi hi hi. Buziol
Beata465
5 października 2019, 22:19No widzisz....kuźwa vino chodzi za mną drugi dzień ...to sobie zrobiłam " divino" , cóż starośc nie radość :D
Beata465
5 października 2019, 22:22Oj tak.....rachunek prawdopodobieństwa ...uwielbiałam...wyciąganie skarpetek z szuflady albo kulek z kapelusza :D
Magdalena762013
5 października 2019, 18:36Kochana. Ależ wspomnienia!! Jak widać nauczyciele to wazne postacie w naszym życiu, wiec lepiej, niech płaca lepiej, to nie beda sfrustrowani i nie bedą wyzywać sie na uczniach, A za chwile znowu strajk, i znowu w ten sposób robiony, ze stracą uczniowie. Czemu nasze dzieci musza być niechcący taki zakładnikami??? A wracając do czegos miłego - Zdjęcie 5 i 6, licząc same kwiaty, genialne. 7 tez cudne. Ale 5 pasowałaby jako takie odwzorowanie: antenek beretowych, uszu u rysiow, rogów jednorożca lub modnego obecnie- kciuka w gore, A zdjęcie 6- to wprost typowe tło do małych książek z sentencjami typu: Szanuj przyjaźń...
Beata465
5 października 2019, 18:53haaaa...mnie te antenki skojarzyły się z diabelskim atrybutem ....rogami :D :D no ale., jak to mówią " swój swojego zawsze znajdzie" :D
Kasztanowa777
5 października 2019, 17:23Ciekawie to oko zrobilas ale Twoje oko wlasne tez ciekawe! Mysle wyposazyc sie w lusterko powiekszajace ze swiatelkiem w lazience, kiedys w hotelu takie mialam to zupelnie inaczej sie makijaz robi. Matemetyke zawsze kochalam, ale szkola ogolnie, sczegolnie w liceum to mi przysparzala koszmarow nocnych, brr!
Beata465
5 października 2019, 17:31ja w łazience mam podświetlane ale nie powiększające a powiększające z jednej strony a z drugiej nie ...targam do stołu, do światła dziennego i tu się pindruję :D . Ja z przedmiotami " ściśniętymi" w liceum to miałam problemy ale kilka lat później pomagałam pewnej osobie w zrozumieniu biofizyki i olśniło mnie " przecież ja rozumiem o co kaman" czemu tego nie rozumiałam w mojej budzie? Ani chybi ...ucząca była mało " przekaźnikowa" ...
Beata465
5 października 2019, 17:33No właśnie z " własnym" okiem mam problem z dookreśleniem , kiedyś były niebieskie, teraz szaroniebieskie ale jest szansa na szare ...bo wyczytałam, że jasne oczy z wiekiem tracą na barwie. Zatem jestem najlepszym potwierdzeniem tezy iż " kobieta zmienną jest" - naocznie :D :D
Aldek57
5 października 2019, 12:50Oko fajne tylko usunęłabym pojedyncze owłosienie z brwi:)
Beata465
5 października 2019, 13:21Cholery rosną w tempie ekspresowym, ale ja chce je trochę pogrubić ( brwi, nie pojedyncze włoski ) :D
luckaaa
5 października 2019, 07:59Popatrz , tyle lat mineło , a ciebie koszmary szkolne jeszcze gniotą . Niezły psychopata z tego nauczyciela był . A metody to nie nauczanie tylko psychiczne dobijanie zeby kosztem ucznia podbic swoje ego i wartość , ważność.
Beata465
5 października 2019, 08:03Myślę, że w mojej szkole byli więksi psychopaci niż on...niemniej ....bałam się faceta i już. Kiedy spotkałam go kilka razy już po skończeniu szkoły nasze spotkania były miłe :D :D . Dzisiaj to dystyngowany staruszek ( i ciągle przystojny) ;)
mariolka1960
5 października 2019, 07:29Il divo super, jak lubisz ta klasyke to poleca..Bylam kiedys na ich koncercie w Köln.
Beata465
5 października 2019, 07:33Po przesłuchaniu YT wczoraj zachęciłam się do koncertu baaaaaaaardzo :D
mania131949
5 października 2019, 07:24Oko piękne, kwiaty wszelakie też. A ten krzew to może milin jest? :-))) Miłego łikendu! :-)))
mania131949
5 października 2019, 07:26Jednak nie milin, sprawdziłam. :-)))
Beata465
5 października 2019, 07:32Nie Maniu, milin jest na jednym z pierwszych zdjęć z ogrodu , ma inne kwiaty i strąki. No właśnie dopiero teraz się dopatrzyłam czemu nie cyknęłam kartki...była przykryta krzaczorem :D
mania131949
5 października 2019, 07:47Można znaleźć za pomocą opcji "wyszukiwaie obrazem', moja przeglądarka, niestety, jej nie posiada. Chrome to umożliwia :-)))
Beata465
5 października 2019, 08:03nie używam chrome :D mam inną przeglądarkę