bardzo proszę, zgodnie z prośbą pokazuję: po lewo - kosmetyki ( kupione wcześniej) użyte do wczorajszego makijażu po prawo - kosmetyki ostatnio kupione ( częściowo również użyte do wczorajszego fresku)
A teraz opis malowidła :
po pierwsze primo kremy : pod oczy i nawilżający na całą ćwarz ( to było rano, tradycyjnie) potem nałożyłam bazę Lirene (zielona tubka) bo jestem miejscowo naczyńkowcem - głównie nos, na bazę poszedł podkład Bourjois 123 ( ponieważ ma w sobie kolorowe pigmenty w tym zielony, więc mam dodatkowe maskowanie naczynek), pod oczyw poszedł korektor rozświetlający wibo ( srebrna roletka) przypudrowałam wsio Fixing pouder z Wibo i przeszłam do makijażu oka : kredką do brwi ( brązowa z łososiową przykrywką) Lovely wyrysowałam co potrzebowałam ( pogrubiłam trochę brwi i dorysowałam kilka włosków) utrwaliłam to bezbarwnym żelem Wibo do brwi ( ostatnia roletka po lewo , po lewo), pod łuk brwiowy nałożyłam rozświetlacz w kredce Wibo ( kredka nad brązerem) na powieki poszło wczoraj 4 kolory z paletki choco bons, na środek nałożyłam odrobinkę brokatowego cienia z paletki lovely po lewo,aaaa i w kącikach wewnętrznych oczu odrobinka błyszczącego cienia, może być też rozświetlacz , naniesione cieniusieńkim pędzelkiem, linię wodną ( trzeba ją potem delikatnie rozetrzeć) i kreskę na górnej powiece zrobiłam kredką Wibo Incredible black ( po prawo , czarno złota), na rzęsy poszedł tusz lash mania ( turkusowa roletka po prawo). Wróciłam do twarzy, wykonturowałam ją brązerem z lovely, nałożyłam róż ( nie pokazałam go - dość zimny delikatny fiolet z Avonu) i pomyziałam się fioletowym , sypkim rozświetlaczem z Wibo ( malutkie fioletowe pudełeczko) , zostały już tylko usta" naniosłam na nie bazę Wibo ( ten biały patyczek po lewo) i nałożyłam metaliczną szminkę Wibo kolor nr 2 Woman coś tam coś tam ...nie wiem bo zerwałam naklejkę z nazwą, albowiem zamykała pudełeczko , pudełeczko srebrne. I to wsio ....i taka jest tajemnica mojego myziania.
Co do malowania, moje piękne ja wcale nie umiem malować się od urodzenia, w zasadzie naumiałam się przed ślubem córki...stwierdziłam, że jestem chitra i nie pójdę do kosmetyczki i nie wydam kupy kasy ( nota bene ...wygrałam bon na " profesjonalną sesję makijażu i pierwsze czym mnie pani schrzaniła to zbyt jasnym podkładem i pudrem , wszyscy to zauważyli) tylko naumiam się siama. Pogrzebałam na you tubie...wpadły mi w oko filmiki Maxineczki i Katosu i w zasadzie na nich bazuję ...podpatruję co dziewczyny wyprawiają ze sobą , ostatnio dołaczyła jeszcze Adrianna Grotkowska, bo dziewczyna często wrzuca filmiki jak się nie oszpecić mając np. opadające powieki . O i to cała tajemnica mojego myziania, muszę jeszcze opanować przyklejanie sztucznych rzęs...bo moje osobiste nie są imponujące.
Życzę wam miłego poniedziałku i idę zjeść drugie śniadanie bo mam ssaka w nadpępczu. Ahoooooooooooooooj
Bruxeloise
15 listopada 2017, 10:27Zawsze podziwiałam kobiety, które mają dryg do zrobienia siebie na bóstwo, serio! Pomijam fakt najbardziej oczywisty pod słońcem, że wszystkie i bez tego wyglądamy jak boginie, ale wiecie o co chodzi. Ja jakoś nie potrafię. Szczytem moich chęci makijażowych, bo chyba nie możliwości, jest maskara i szminka. Od wielkiego dzwonu cienie, które swoją drogą mam ledwo napoczęte od 3 lat, więc chyba pora je wyrzucić :P Na ślub córki umalowała mnie zawodowa makijażystka, a właściwie charakteryzatorka - koleżanka dziecięcia no i wyglądałam jak sztuczna lala - pierwsze kroki do łazienki zmywać to w cholerę. Po prostu nawet nie to, że wyglądałam sztucznie - ja się z tym wręcz źle czułam. I tak już mi zostało: szminka i maskara. Jak nie zapomnę z rana się "umalować" :P
Magdalena762013
13 listopada 2017, 22:16A ssak w nadpępczu to głód?
Beata465
14 listopada 2017, 07:15yessss, of course
marii1955
13 listopada 2017, 19:06Pięknie wszystko opisałaś Beatko , za co Ci dziękuję serdecznie :) W tym pędzie życia , jakoś zapomniałam o bazach pod malowidła ... nawet na usta istnieje baza = dla mnie odkrycie , hahahaha .... dawniej kupowałam ją pod fluid , a potem z tego "wyrosłam" , że tak powiem ------ jednak ona dużo dobrego daje :) A do tych dziewczyn na you tubie - zajrzę = na naukę nigdy nie jest za pózno ... miłego wieczoru , buziaczki ślicznotko :)))
Beata465
13 listopada 2017, 19:16Tak...fluid , tylko że on nam zmienia kolor ust, a bazy na usta są przezroczyste, więc nakładasz szminkę na " swoje" usta. Popieram , na naukę nigdy za późno :D
kitkatka
13 listopada 2017, 17:30Zdecydowanie preferuję kompakty czyli 3 w jednym, hi hi hi. Minerałki z rozświetlaczami, tusz, pomadka. Albo krem BB, fixer, kompakcik z różem, brązerem i rozświetlaczem w jednym, tusz, pomadka. 5 minut i gotowe. A moja paszcza jest problematyczna bo mocno pokancerowana. Maluję się zawsze jak wychodzę z domu. Za to mogę być rozczochrana. Buziol
Beata465
13 listopada 2017, 18:01ja uwielbiam być ...rozczochrana , nie znoszę ...porządku ( na głowie)
kitkatka
13 listopada 2017, 21:06Tylko, że ja mam włosy za łopatki, hi hi hi. Kopa siana. Buziol
Beata465
13 listopada 2017, 21:38a to fakt....efekt zaskakujący :D
aniaczeresnia
13 listopada 2017, 13:44Ale sie rozpiescilas!
Beata465
13 listopada 2017, 13:49czasem trzeba....albo mam mokre pyszczydło bo pod wodą, albo upocone ...bo się katuję ...więc od czasu do czasu trzeba się porozpieszczać :D dla zdrowotności psychicznej
wiosna1956
13 listopada 2017, 11:54sama się maluje , i mam bardzo mało kosmetyków , ciach mach i szybko do pracy , !
Beata465
13 listopada 2017, 12:10ja też siama ....ale kosmetyków mam nie mało :D głównie pindruję się na większe wyjścia jak śmigam na siłownię to goła i wesoła ...bo przecie się upocę jak ruda mycha ;)
Maratha
13 listopada 2017, 11:14Do rzes fajna jest odzywka z eveline. I jako podklad pod tusz i jako odzywka na noc. Rzesy sa ladneijsze przy regularnym stosowaniu.
Beata465
13 listopada 2017, 12:06ale ja ją stosuję :D
Maratha
13 listopada 2017, 12:14a to ja sie nei odzywam :P dla mnie to bylo odkrycie zeszlego roku, bo w UK nie ma rossmana...
Beata465
13 listopada 2017, 12:40wiesz że są dwie wersje? goła i z olejkiem arganowym :D
Maratha
13 listopada 2017, 12:42juz wiem :) w marcu sobie ta z olejkiem arganowym nabede bo ta 'gola' mi sie juz konczy :D dzieki :)
ellysa
13 listopada 2017, 11:04a no widzisz ja poszlam do kosmetyczki przed slubem siostry bo bylam druhna,masakra 1,5 godziny i efekt szkoda gadac,ale nie bylo czasu juz,a kasa....tez szkoda gadac....
Beata465
13 listopada 2017, 12:09no wiesz... ja nie mówię, że nie ma utalentowanych kosmetyczek, ta do której chodzę na pazury powiedziała mi za makijaż 3 razy mniej niż " artystka" która mi zrobiła wygrany makijaż, ale akurat w tym czasie jej nie było w Radomiu, a ja nie chciałam ryzykować więc naumiałam się sama ;)