i to na całego. W sobotę myślałam że mi czerep rozerwie, na kawałki. Dobrze, że się obrobiłam raniutko . Bo odłożyłam mopa i się zaczęło , pioruński ból głowy, teraz już nie " cierpię" za miliony. Od razu maszeruję do buteleczki z ketonalem i biorę tabletkę, tym razem wcale tak łatwo nie ustąpił. Ból obejmował tył głowy i kończył się na wysokości lewego ucha. Wrrrr, przed pierwszą , godziną nie pastylką, wzięłam drugą tabletkę. Chwilę potem przyszli goście, okazało się że siostrę małża też koszmarnie bolała głowa. Cholera , człek na ciśnienie zaczyna reagować. Wczoraj było już super. Po południu poszłam poznać dzidzię..czyli najmłodszą członkinię rodu mojego małża ( dla mnie to powinowata a nie rodzina ) . Dobre dziecko, grzeczne, nieabsorbujące, a ciotka babka czyli mła, zebrałam ochy i achy, bo Zuzia dostała w prezencie " księżniczkową " sukieneczkę. Dzisiaj działałam już tradycyjnie, tylko z opóźnieniem, bo małż ubezpieczał Ferdynanda i nie mogłam jechać po zakupy i do mamy o 8 tylko później, już z nową polisą. Babcia osamotniona, siostra pojechała , jak sama rzekła, odpocząć od rodziny, opiekując csię niemieckimi staruszkami, siostrzeniec relaksuje się nad jeziorem Białym, a szwagier trenuje młodych piłkarzy, czyli pracuje . Wróciłam do domu po południu i mało mnie szlag ze złości nie trafił, dzisiaj bolały mnie ...zęby z lewej strony i na górze i na dole. To jakiś obłęd, ciśnienie dość wysokie, co prawda za oknem chłodno i pochmurno ale plomb amalgamatowych już nie mam...powymieniane, to co mnie tak ...rąbie? Ani chybi SKS albo inny romantyzm, co i tak świadczy o starości. Wniosek? W którą stronę się nie obrócić i tak doopa z tyłu. Poza tym intensywnie uprawiam nieruchawość. I koniec i kropka. Piesze wędrówki tu i tam mi na razie wystarczają ( a przynajmniej mojemu cielu) , dźwiganie zakupów wyrabia mi mięśnie i tyle. Aaa jeszcze uprawiam ...grzebanie łopatką w doniczkach, bo dzisiaj sadziłam nowe eustomy. Zaraz zakwitnie ubiegłoroczna bladoróżowa, a dzisiaj dokupiłam białą i fioletową. I tak wygląda ostatnio moja aktywność fizyczna. Dzisiaj mam znowu dzień warzywny...nie chce mi się nic robić ...sensownego, poza tym że chce mi się jeść. Więc opchnęłam " bezpieczną miseczkę" , to taka miseczka którą zapełniam warzywami. Dzisiaj wylądowała w niej papryka pokrojona na cząstki, dwie marchewki i młody zielony groszek. Na kolację naszykowałam już sałatkę , 4 liście sałaty, 100 g pieczonej piersi indyka, kilka pomidorków kotailowych i trochę posiekanej cebuli, do tego sos słodko kwaśny. Smaczy się ....a ja marzę żeby była 19 bo JEEEEEEŚĆ mi się chce.
Aaa jeszcze wieści z frontu tortu. Wierzch się rozwalił :( beza pękła..chyba pod naporem dekoracji, ale Długoręka wystawiła mi opinię :D iż " tort był przepyszny" a jubileuszka ( czyli krakowska gościówa) biła się z młodą Glistą ( synuniem Długorękiej) o ostatni kawałek. Miło przeczytać :D:D Teraz w planach mam dzień i noc, ale w lodówce jeszcze zalega kawałek nocki ...więc nowy placek musi poczekać. A może zrobię go na sobotę, bo będziemy świętować 78 urodziny mojej mamy . Hmmmm....chyba tak zrobię, na obiad babcia nas zabiera do restauracji, ale ciacho mogę zrobić i pożremy je ...na kolację
No to miłego późnego popołudnia bye bye
Magdalena762013
4 lipca 2017, 08:36Ojej - współczuje Ci z tymi zębami. Bo to pewnie tak wkurzające boli, ze i promieniuje moze na głowę... pewnie i dentystka nie pomoże, tylko zmiana pogody...
Beata465
4 lipca 2017, 17:50Bolały jeszcze rano, teraz jest ok ...chwała bogu
marii1955
3 lipca 2017, 23:23Laaałł , to miałaś z tymi bólami , nie zazdroszczę ... a ząbki poszła bym przejrzeć , pomimo wszystko , bo niejednokrotnie jest tak , że nic nie widać - a dentystka zauważy najmniejszą szparkę ... lepiej na zimne dmuchać , bo przy takich zmianach pogodowych one lubią się odzywać ... najważniejsze , że wszystko poszło w siną dal , bo i tak jest Beatko , prawda? papatki ślę :)
Beata465
4 lipca 2017, 06:01Jutro jestem umówiona z moją zębolożką :D:D , niestety otworzyłam ślepia i zębiska bolą znowu ...takiego czegoś to jeszcze nie miałam :(
mariolka1960
3 lipca 2017, 22:06Ten SKS tez mnie nieraz dopada,pozdrowionka
Beata465
4 lipca 2017, 05:57:D:D dobrze że to " nieraz"
katty333
3 lipca 2017, 21:11Prawdopodobnie zęby to dalszy ciąg bólu związanego z ciśnieniem. prawie na pewno zaatakowało Ci zatoki i dlatego bolą Cię zęby (żaden konkretnie, raczej szczęka, tak?). Smacznego, zrobiłaś mi smaka na sałatkę.
Beata465
3 lipca 2017, 21:13pół....po lewej stronie, góra i dół, ja też myślę że to sprawka pogodowa . Sałatka była smakowita, było jej niedużo ( bo sałata się skurczyła w sosie :D) ale objadłam się ...teraz trzeba zapić wodą i koniec na dzisiaj.
katty333
3 lipca 2017, 21:20Jak zatoki to mogą jeszcze Cię pomęczyć. Też muszę wrócić do zdrowych dobroci, dobrze że jutro u mnie targ i zapełnię lodówkę
Beata465
3 lipca 2017, 21:25nie myślę że to zatoki, raczej bóle reumatyczne , czytałam gdzieś że w pewnym wieku nie tylko stawy zaczynają nam dawać się we znaki, podobnie jest ze szczęką i żuchwą :D, zapełniaj, ja dzisiaj kupiłam trochę warzyw, ale jutro będę na targu to kupię np. pomidory :D i brzoskwinie...bo znalazłam przepis na nalewkę brzoskwiniową :D:D
FranekDolass
3 lipca 2017, 20:01"nie chce mi się nic robić ...sensownego, poza tym że chce mi się jeść. " Generalnie mogę powiedzieć, że mam tak ZAWSZE :) Pożarłabym tego Twojego torta :)
Beata465
3 lipca 2017, 20:11Zostało po nim wspomnienie...ale wyprodukuje następne :D:D
aniaczeresnia
3 lipca 2017, 20:37O, ja tez tak mam, tylko jesc mi się chce, poza tym nic mi się nie chce :-D
Beata465
3 lipca 2017, 20:47to jest straszne....dawno nie miałam takiego ciągu w " niechceniu":(
izabela19681
3 lipca 2017, 18:55SKS ha ha ha. Rozwinęłam sobie w myśli ten skrót :D :D :D
Beata465
3 lipca 2017, 19:00I rozwinęłaś ...prawidłowo :D:D:D
Envi40
3 lipca 2017, 17:58Mnie na ból głowy pomaga solidne nawodnienie - tak z litr wody małymi łyczkami. Chyba, że u ciebie migrenowo? No i daj spokój z tym SKS- em! W tym wieku? W tym wieku to druga młodość:)
Beata465
3 lipca 2017, 18:11hihihihi....no toć te paskudne dolegliwości przywołały myśl o starości ...generalnie nie mam czasu się nad nią zastanawiać :D
helmate
3 lipca 2017, 17:54Beatko - trzymaj się dzielnie- też bym chciała aby SKS wrócił i ta chęć do siatkówki, piłki ręcznej ach ...Powinnaś iść do lekarza to są niepokojące objawy a ketanol to ostateczność -pozdrawiam optymistykę
Beata465
3 lipca 2017, 18:10Rozmawiałam już kiedyś z kumplem neurologiem, sprawdził czy nie są to bóle migrenowe , wykluczył to świństwo, ten ból pojawia się raz na jakiś czas i zwykle zbiega się ze zmianą pogody. Ketanolu nie brałam nawet przy bólach kręgosłupa, ale na moją głowę działa ...rewelacyjnie :D
Kasztanowa777
3 lipca 2017, 17:30Znam ten domowy aerobik-dzisiaj sie tak w ogrodku urobilam, nadzwigalam workow z kora ze SKS mam zaliczony! Jeszcze tylko przysiady musze udoskonalic, bo sie schylam dla to niezdrowo dla plecow.
Beata465
3 lipca 2017, 17:35Mój boże, gdzie te czasy, kiedy człowiek czekał na SKS , bo oznaczał on kilka godzin intensywnej gry w siatkówkę....gdzie te czasy?????? Jeeeeeeeeeeeee