jestem dzisiaj...czyli jednym słowem Tornado . Matko od rana z jęzorem na brodzie, choć trzymając się końskiej tematyki to powinnam powiedzieć na uździe. Rano przybyła Długoręka, podrzuciła mnie do kata, który dzisiaj zrobił mnie godzinę wcześniej, potem pognałam po wędlinę, kupiłam pomidorki u " ludzi" nie u handlarzy, kupiłam też maliny i jeżyny i zamiast jednej rolady , będą dwie , jedna z tym druga z tym. Przygnałam do chałpy ( jak mawiają niektórzy) , nastawiłam kolejne pranie, zrobiłam chleb , bo mam zamówienie, jedno dla kumpeli Długorękiej a i mój Kat stwierdził że chleb pyszny i on tez poprosi, no ale jemu upiekę w poniedziałek, bo muszę zakwas podkarmić. Chleb się robił, a ja odpajęczyniłam i umyłam męzowski salon...co się pardon kurw przy okazji nasadziłam to moje ...Boże ten chłop to totalny bałaganiarz, no dobra ale ogarnęłam, potem pokój dziecków ( tylko podłogę umyłam) , potem zrobiłam ciasto daktylowe , chleb już wyrastał, ciasto się piekło a ja wymyłam łazienkę, potem padłam ...na 5 minut, musialam się nawodnić, podniosłam ciele , niechętne jak cholera zrobiłam roladę, którą właśnie przed chwilą odarłam z papieru i zawinęłam w ściereczkę, zaraz biorę się za następną. Potem już tylko umyję podłogę w łazience, mojej sypialni i na korytarzu. Kuchnię sobie zostawię na jutro bo jutro będę robiła sałatki. Aaaa jeszcze farsz do kulebiaka doprawię i podsmażę...potem przyjedzie kandydat na kolejnego zięcia i to będzie dosyć na dzisiaj. I koniec i kropka. Przepis na ciasto spod kamienia wrzuciłam już kobietki na bloga ( ruda-z-garami) aaa no właśnie jeszcze polewę do ciasta zrobiłam. A ciacho wygląda tak
cudnego popołudnie lecę robić biszkopt na druga roladę :D Bye
Aaaaaa zapomniałam jeszcze usmażyłam nowość ...konfiturę z gruszek z dodatkiem imbiru i skórki cytrynowej oraz soku, podobno świetnie smakuje z serami pleśniowymi, a oczywiście deska serów jutro będzie w menu obowiązkowo Teraz to już więcej grzechów nie pamiętam
Łooooo matko jednak pójdę żywcem do piekła, właśnie odkroiłam brzeżek lekko ciepłego ciasta daktylowego ( takie powinno się je jeść) normalnie moi goście mają jutro zapewnioną kulinarną rozpustę. Do tego ciasta podam sos toffi ( własnoręcznie wyprodukowany ) i lody waniliowe. Serio serio piekło się cieszy na moje przybycie
aniaczeresnia
12 września 2016, 09:17slinie sie, slinie... wszystko bym zjadla, nie wiem co lepsze ;-) ale rozpieszczasz gosci! gruszki jak najbardziej z serami, we Francji do serow podaje sie tez konfiture z czarnych czeresni, figowa, sliwkowa, morelowa. Ogolnie konfitura do serow to swietny pomysl!
Beata465
12 września 2016, 12:27namówiłam co niektórych na ten zestaw :D:D reszta pożerała sery i winogrona ...i jakoś najlepiej im szły brie i jakiś pleśniowy normandzki...manchego i mahon też im przypasował...sery były francusko - hiszpańskie
ellysa
10 września 2016, 11:21szalona a jeszcze sniadania nie jadlam:)
ellysa
10 września 2016, 09:23ale ciacho no no to zes dala popis :))))
Beata465
10 września 2016, 10:41Kochana ciast jest kilka właśnie z nimi skończyłam: spod kamienia, drożdżowe ze śliwkami i cynamonową kruszonką, daktylowe z sosem toffi i lodami śmietankowymi i dwie rolady z masą mascarpone i bitą śmietaną - malinowa i jeżynowa :D:D
paniania1956
9 września 2016, 22:19Twoje zdrowie! I napisz wiersz o nieprzemijaniu lata oraz żeby rolnicy wzieli się za sadzenie cytryn!
Beata465
10 września 2016, 06:38:D a to Paszczurowi muszę powiedzieć, ona ma styczność z rolnikami :D:D
paniania1956
9 września 2016, 22:13Znaczy robie bo pije to ços, miałam na myśli ze własnoręcznie nie wyprodukowalam
Beata465
9 września 2016, 22:16pij...i za mnie :D:D
paniania1956
9 września 2016, 22:12Eee tam, na Teneryfie ichnią specjalność kupilam;))))
paniania1956
9 września 2016, 21:59Zjadło by się tego sosu toffi....w sam raz do likieru bananowego który pije, ekhmmm
Beata465
9 września 2016, 22:07o i ktoś robi coś smakowicie mądrego a ja wodę chłepczę...bo na tyle tylko mam siłę :D:D
liliana200
9 września 2016, 20:40Dobrze, że już jadłam bo bym chyba laptopa ośliniła. Same pyszności. Jakiej Pani mąki używa do zakwasu?
Beata465
9 września 2016, 21:42Żytniej pełnoziarnistej ( z Lidla)
liliana200
9 września 2016, 21:46ooo akurat mam, dziękuję :)
Beata465
9 września 2016, 21:47proszę bardzo
liliana200
15 września 2016, 10:25Zdradzi Pani przepis na chleb? mi wychodzą wszystkie na drożdżach, a po turecku robi furorę, brakuje mi tylko takiego dobrego na zakwasie.
Beata465
15 września 2016, 11:51• 10 -12 dużych łyżek zakwasu żytniego ) • 30 dag mąki żytniej razowej (typ 2000) • 30 dag mąki pszennej luksusowej (typ 550) • 500 – 600 ml ciepłej wody • 1 łyżka duża soli • 10 dag pestek słonecznika Przygotowanie Wymieszać oba rodzaje mąki (nie trzeba jej przesiewać), dodać wodę, sól i zakwas. Dosypać większość pestek. Wszystko wyrobić bardzo dokładnie by powstało gładkie ciasto. Ciasto mieszać łyżką, ma być dość klejące. W razie potrzeby dodać więcej wody lub mąki jeśli będzie zbyt gęste lub zbyt rzadkie. Ciasto przełożyć do formy keksówki o wymiarach 35 cm x 12 cm wyłożonej papierem do pieczenia, szczelnie owinąć folią spożywczą i odstawić do wyrośnięcia na 4-6 godzin (lub do momentu gdy chleb wyraźnie urośnie niemal do brzegów formy). Ciasto można również przygotować wieczorem i na noc włożyć do lodówki do wyrośnięcia. W niższej temperaturze będzie wyrastało wolniej i dłużej. Zaraz po przełożeniu ciasta do formy wyrównać powierzchnię ręką zwilżoną wodą i posypać chleb słonecznikiem (słonecznik należy lekko docisnąć do ciasta). Będzie się później lepiej trzymał na chlebie. Piekarnik nagrzać do temperatury 240 stopni C. Chleb piec najpierw przez 10 minut w temperaturze 240 stopni C, po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 200 stopni C i piec jeszcze ok 1-1,5 godziny. Chleb jest gotowy gdy postukany od spodu wydaje głuchy odgłos.
liliana200
15 września 2016, 13:56Dziękuję jeszcze raz :)
moderno
9 września 2016, 19:09ale to wszystko smacznie brzmi
Beata465
9 września 2016, 21:42I smakuje...już skubnęłam to i owo...bo jak się jutro jeszcze natyram to ...jeść mi się nie będzie chciało ..stary numer :D
KaJa62
9 września 2016, 18:37Kobieto jesteś niesamowita z tymi wypiekami i bardzo pracowita. Jednocześnie produkujesz takie cudeńka i chudniesz , jesteś po prostu Wielka, czy chłop wie jaki ma skarb w domu?, udanej imprezy, pozdrawiam
Beata465
9 września 2016, 21:45dziękuję bardzo , jeszcze podszykowałam sobie składniki do sałatek tak że jutro tylko wymieszam ...bo z rana muszę upiec drożdżowe ze śliwkami ...no i zmieniłam koncepcje na dodatek do barszczyku nie będzie ...kulebiaczka, tylko zrobię kopertki z ciasta francuskiego :d:D , postaram się wsio obfotografować i potem wrzucić przepisy na bloga żebyście i wy mogły poszaleć :D:D
Tetris
9 września 2016, 16:47Jak nie lubię słodyczy, to coś takiego bym wtranżolił. Ciekawe czy to od odchudzania mi się tak porobiło:P Może organizm się cukru domaga. Albo po prostu masz talent:D
Beata465
9 września 2016, 16:49:D:D diabeł jest kobietą :D postaram się sfotografować ten grzech....i pokazać przynajmniej naocznie jak wygląda, przez skórę czuję, że za moment będę ścierą goniła Paszczura od blach..żeby nie zechciała " spróbować" :D:D
Beata465
9 września 2016, 16:50aaa to ciasto na zdjęciu nie jest specjalnie słodkie , kwaśna śmietana daje mu fajny posmak
Tetris
9 września 2016, 16:51Grunt, że wygląda na słodkie. Ślinianki pracują;)
Beata465
9 września 2016, 17:14Paszczur pożarł przed obiadem i zajęczał " Jessuuu jakie dobre" :D
Magdalena762013
9 września 2016, 16:42O, sos toffi??? Mniam. Tyle czytałam i czytałam, ale koniec najbardziej mnie zaintrygował:). Goście faktycznie cieszą sie juz pewnie, ze Cie odwiedza, co?
Beata465
9 września 2016, 16:44hehehehe jeszcze nie wiedzą co ich czeka ....dopiero się będą cieszyć :D, ten cholerny sos przeklęłam strasznie długaśnie go robiłam...głównie ze względu na pilnowanie karmelu żeby mi się nie sfajczył :D