Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Teraz fakty ...mokre


Przyznam się bez bicia że jestem ...zmęczona ...dochodzę do tego wniosku szczególnie po ostatnim weekendzie. Po 6 tygodniach nowego porządku tygodnia poniedziałek, środa , piątek 6 30 pływalnia, potem dyrdanie do i od kata, w poniedziałek jeszcze między pływalnią a katem wpadają zakupy ( z jęzorem na brodzie) , weekendy nordic walking a tak poza tym kurzenie domowe ....i padam. Dziecki odebrałam w sobotę rano z dworca ku memu zdziwieniu pojawiły się razem : dziecek żeński i męski i dobrze. Pojechaliśmy najpierw do jubilera zamówić obrączki ...tam moje nerwy zostały wystawione na próbę...no ale dzielnie trzymałam dziób na kłódkę. Ustalili, pomierzyli, zamówili ,zadatkowali teraz czekamy na telefon od fachowca ...w sprawie terminu ew. odbioru. Potem zawiozłam osobniki pci różnych do domu na śniadanie. Zięciunio został a my pognałyśmy do krawcowej ,od krawcowej do domu , ja na dach , złocić skórę ( obiad podgotowany czekał w kuchni) zlazłam naładowana witaminą D i do obiadku zamówiono koperkową z makaronem i placki z kalafiorem. Ja pożerałam paprykę faszerowaną mięskiem indyczym z kolendrą. Miło mi było wysłuchać , że moje żarło podbiłoby Warszawkę, jak zięcio stwierdził " z domowego jedzenia w Warszawie można co najwyżej żurek zjeść....a taka koperkowa....poezja" . Po obiedzie pojechaliśmy zapraszać gości - moja główna rola to ....kierowca taksówki innymi słowy wozidupiec :D. Zaczęliśmy od Długorękiej z połówką i ćwiartką , dziecki mogły się dialektować słowackim winem, ja mogłam im wierzyć na słowo że dobre (alkohol) potem logistycznie zaplanowana trasa : babcia J - matka małża, ciocia W - siostra małża , żona chrzestnego Paszczura  i na końcu trasy ciocia M - siostra małża , żona swojego męża :). Poza Długoręką....spędziliśmy w pozostałych pieluchach ok 20 min na chałupkę. Zwiozłam gady do domu ...bo sobie kino zabukowali na wieczór. W niedzielę, mój szanowny bankomat obudził mnie 4 50 ....waleniem w pralki, których pozbawiał wnętrzności...wychodzi z założenia, że jak wali w garażu, to nie ma efektu " leć głosie po rosie" , już mu kilka razy mówiłam, że gdybym była naszą sąsiadką....to miałby kilka razy wizytę straży miejskiej...za hałasowanie w porze ciszy nocnej. Cóż było robić...polazłam do kuchni, gdzie zaczęłam szykować II część zamówionego żarełka : sos pieczarkowy a w zasadzie nowość w moim repertuarze pieczarki smażone na masełku z cebulką a potem duszone w śmietance 30 % i na koniec posypane koperkiem. Jak usłyszłam że oba dziecki już nie śpią i dokonały porannych prysznicowań to zaczęłam buczeć i przerabiać ziemniaczki na placki kartoflane ....hihihihi dostało się małżowi...bo dzieciaki myślały , że to on coś wierci :D . Po śniadaniu pojechaliśmy na cmentarz - 1 czerwca była rocznica śmierci mojego ojca, potem pojechaliśmy do babci L - matki mła i na koniec do Kudłatej czyli chrzestnej matki Paszczura, aaaa na koniec podrzuciłam ich do matki nr .2 czli macochy Paszczura ( mama jej najlepszej psiapsiółki, która to psiapsiółka jest moim trzecim kochanym znajduchem - czyli ja jestem macochą Aneczki)(smiech)i wróciłam do domu czynić obiad....narzeczeństwo wpadło 13 30 ....rzuciło się na placki z sosem, które zostały wychwalone i wymlaskane. Następnie spakowali całe żarełko jakie zostało ( włącznie z makaronem ugotowanym do zupki) w słoiki, pudełka i pojechali do siebie . Aaaa jeszcze zebrałam pochwały za drożdzowe z rabarbarem i migdałową kruszonką, że ciasto pyszne . Oni z doma....ja na dach....złocić skórkę...a potem padłam jak trup, chyba po 20 . Muszę wam powiedzieć, że jestem przeszczęśliwa, że do zaproszenia było tylko 12 ludziów ( całość liczebności uczestników przyjęcia zamyka się 40) bo jakbym miała im towarzyszyć przy zaproszeniu 100 osób ...to bym zwariowała. Aaa muszę powiedzieć że strasznie mi się podobało jak moje dziecki w zaproszeniach napisały : zapraszamy mamę i tatę no i babciom nie wpisały imion i nazwisk tylko babcię L i babcię J. Na jakiś czas mam spokój z towarzyszeniem dzieckom ....teraz jeszcze mnie czeka dopytanie o kwiaty na ślub...bo Patka nie chce wiązanki, tylko kilka kwiatów w kolorze granatowym, czerwonym albo fioletowym .....zależy w jakim kolorze kupi buty. To już prawie fianał.....ale , całość mi uświadomiła....jestem zmęczona, chcę wygrać parę milionów i zacząć odpoczywać :D:D w różnych zakątkach świata. Miłego popołudnia kobietki. Posadziłam kwiatki i zioła w donicach przed domem teraz troszkę odsapnę :PP

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    8 czerwca 2016, 13:52

    jesteś genialna :)

    • Beata465

      Beata465

      8 czerwca 2016, 16:17

      tylko w dni ..nieparzyste :D

  • elkada

    elkada

    8 czerwca 2016, 12:37

    Nie spożyty zapas energii!! podziwiam!

    • Beata465

      Beata465

      8 czerwca 2016, 16:16

      a urodziłam sie w godzinie ..leni, aż boję się pomysleć co by było gdybym urodziła się w godzinie pracowitych :D

    • elkada

      elkada

      8 czerwca 2016, 16:23

      ...ja w niedzielę...

    • Beata465

      Beata465

      8 czerwca 2016, 17:08

      hahahaha..ja zaczęłam w niedzielę się wybierać ale dolazłam na ten świat w poniedziałek

  • Maratha

    Maratha

    8 czerwca 2016, 09:51

    dobrze te dziecki maja z Toba, nakarmisz, pozawozisz, jeszcze sloiki dasz na droge :D

    • Beata465

      Beata465

      8 czerwca 2016, 16:16

      sami sobie wzieli , ja powiedziałam gdzie słoiki znajdą :D

  • kitkatka

    kitkatka

    7 czerwca 2016, 23:45

    Patelni a bym ich pogoniła. Ty masz nie tylko motorek z turbo ale ogólnie porządnego świra. Tak trzymaj!!! Pozdrówka

    • Beata465

      Beata465

      8 czerwca 2016, 05:12

      :D ale teraz się lenię...do wyjścia na pływalnię :D

  • CiociaOla

    CiociaOla

    7 czerwca 2016, 21:47

    Fajnie się czyta ,piszesz sugestywnie.Miałam wrażenie jakbym stała obok

    • Beata465

      Beata465

      7 czerwca 2016, 22:00

      błogosławieni wszyscy obdarzeni wyobraźnią :D:D dziękuję

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    7 czerwca 2016, 19:43

    A to mieli pysznie w tej weekend. U mnie tez zawsze zbierane sa zamówienia i realizowane. To jest przemiłe. Najcięższa choc miła praca, czyli jeżdżenie z zaproszeniami, tez juz za Wami. Uff Wiec teraz moze ciut odpocznij?!

    • Beata465

      Beata465

      7 czerwca 2016, 19:52

      nooo...skończyłam opracowanie tematu dyskryminacji, wysłałam do fundacji i teraz się leniwię :D

  • kilarka

    kilarka

    7 czerwca 2016, 17:46

    A tam, pierdzielisz. Nie chcesz odpoczywać w RÓŻNYCH zakątkach świata. Do Hiszpanii chcesz. Chatę tam chcesz mieć. I darmowe przeloty. I więcej Ci do szczęścia nie trza. Nie kłam nas tu w żywe oczy :D

    • Beata465

      Beata465

      7 czerwca 2016, 18:43

      ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiicho kobieto :D wiesz że to moja wielka miłość ale....pojeździłabym przecież " kocha się raz, potem drugi i trzeci i znów....." :D:D a barcelona jak najbardziej...znów i znów i znów....

    • kilarka

      kilarka

      7 czerwca 2016, 20:54

      Żeby nie było, że tylko Ty się tak odkryłaś danymi przede mną to ja Ci wysłałam zaproszenie na fb :D

    • Beata465

      Beata465

      7 czerwca 2016, 21:05

      Dziękuję już cię mam ...a na endomondo jesli cię zaprosiłam 20 razy to wybacz.....choć byłam zalogowana to ciągle kazało mi się logować :D i nie widziałam czy zaproszenie dotarło czy nie :D

    • kilarka

      kilarka

      7 czerwca 2016, 21:31

      Spoko spoko,zaproszenie można wysłać tylko raz,nie bój żaba;-)

    • siostrazdlugareka

      siostrazdlugareka

      8 czerwca 2016, 08:21

      My mamy taki defekt genetyczny , że jak się na coś upierdzimy.... to będxiemy gotowe zyc jak Matuzalem , żeby zrealizować :)))

    • Beata465

      Beata465

      8 czerwca 2016, 09:24

      Dobrze że owo zboczenie nie dotyczy ilości ....posiadanych dzieci ...np. stadko 70 szt :D:D

  • holka

    holka

    7 czerwca 2016, 16:58

    Masz powody aby czuc się zmęczoną...a gdyby jeszcze do pracy trzeba było latac?! Powiedz mi kto to jest "bankomat"....bo myslałam,że to małż czyli mąż...gubię sie w tych nazwach ;)

    • Beata465

      Beata465

      7 czerwca 2016, 17:36

      dobrze myślisz ....mój małż ma kilka kryptonimów ...w zależności od okoliczności :D

    • siostrazdlugareka

      siostrazdlugareka

      8 czerwca 2016, 08:23

      Hehehe poroże mu chyba na starość odpadło bo długo miał miano łosia .

  • Annanadiecie

    Annanadiecie

    7 czerwca 2016, 15:37

    O ten pomysł mi się podoba z wypoczywaniem w różnych cudownych zakątkach świata! A zmęczenie - cóż, wynika chyba bardziej ze spraw ożenku, tak myślę..... Ale ile energii w Tobie:-) Zasiliłabyś małe miasteczko:-)

    • Beata465

      Beata465

      7 czerwca 2016, 17:38

      tia...i jeszcze by miasteczku kazali płacić od nadwyżki wyprodukowanej przez mnie energii :D

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    7 czerwca 2016, 15:18

    Nie dalabym rady w takim tempie! Jak Ty to robisz? Jakies turbo masz gdzies wbudowane?!

    • Beata465

      Beata465

      7 czerwca 2016, 17:37

      hmmmm może i mam...ale że mam przykurcze mięśni przykręgosłupowych pochorobowe to sobie tam nie sięgnę...żeby sprawdzić :D:D

    • aniaczeresnia

      aniaczeresnia

      8 czerwca 2016, 09:33

      hahaha

  • Stella-S

    Stella-S

    7 czerwca 2016, 14:45

    szalony weekend! Ja bym padła na ry.. (twarz) już w sobotę. Super mieć taką odjazdową mamę (czyt. mamę, teściową). :)

    • Beata465

      Beata465

      7 czerwca 2016, 14:50

      a niech spróbują powiedzieć inaczej to odetnę od cycka, od koryta a najlepiej....zdekapituję i już

    • Stella-S

      Stella-S

      7 czerwca 2016, 14:55

      :) :) :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.