Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cześć pięknoty


cholera ale dzisiaj miałam sen, że stałam jako pierwsza u wrót samolatacza do Barcelony i nie zajarzyłam że ten number one to numer mojego siedziska no i nie wlazłam jako pierwsza, po chwili wyczłapał pilotnik i mi powiedział że nie polecę bo nie weszłam w swojej kolejności no i oczywiście się zaczęło ...a dlaczego nie polecę jak siedzenie na mnie czeka onumerowane, a co to za zwyczaje żeby stewardesa nie wylazła i gestem do środka nie zapraszała no i skończyło się na tym, że pilotnik powiedział że jednak polecę ale w bibliotece i na twardej przystawce....noooo jak zlazłam do tej biblioteki to mi to baaaaaaaaaaardzo odpowiadało francja, elegancja, leżanki w kolorze granatowym z kremowymi kocykami ...we śnie nie byłam w kabinie pasażerskiej ale myślę że moja miejscówka była o niebo lepsza. Dobra sen mara bóg wiara jak to gadali starożytne rzymiany. Obudził mnie cudowny chłodek ale i deszczyk w związku z czym nie poleciałam rano patykować, za to wyruchałam się myjąc naczynia i podłogi , normalnie zabiję kiedyś śluzowca, jak można dwie patelnie zapierdzielić jajkownicą? Nie można było tej pierwszej umyć i po raz drugi usmażyć ? No ale co mężczyzna to odmienny tok myślenia. Kurcze w trakcie owego skrybowania wyłączyło mi laptoka już miałam słać wiązany na szczęści po ponownym rozruchu wsio wróciło. Nadal obiawiam jadłowstręt, co nie bardzo się podoba moim lelitom , trzeba będzie dzisiaj dożywiać się jogurtem, nota bene muszę zrobić już nowy jogurcik jak wróci Paszczur to pojedziemy po tradycyjne zakupy i mleczko dzisiaj kupię na jogurtek. Nadgarstek dalej boli jak cholera jak nie przestanie ...to jest szansa że mu poślę soczysty monolog na temat tego co o nim myślę :D:D ciekawe czy jak dojedziemy do Lidla to uda mi się kupić butki do dreptania sanatoryjnego ...może te wrony i kruki nie rozdziobią z rana tej kolekcji do biegania ...choć bardziej to sobie wmawiam niż w to wierzę ...no dobra czytelniczki idę coś sobie sporządzić do papusiania , miłego początku nowego tygodnia . 

  • mania131949

    mania131949

    14 lipca 2015, 07:44

    Cześć pięknoto! Fajne sny miewasz! :-))) Podsunęłaś mi pomysł na zagospodarowanie tłustego mleha (po wnuczce zostało!). Miłego dnia! :-)))

    • Beata465

      Beata465

      14 lipca 2015, 07:57

      bardzo proszę ...ja zaraz będę zlewała jogurtek :D miłego dnia

  • renata96

    renata96

    13 lipca 2015, 23:04

    W końcu nie wiem czy ten sen był szczęśliwy czy nie? Jednak chyba kończył się dobrze, bo poleciałaś i byłaś zadowolona.

    • Beata465

      Beata465

      14 lipca 2015, 06:06

      był kolorowy :D:D leciałam ...i mi się podobało :D

  • Beata465

    Beata465

    13 lipca 2015, 19:18

    Dumna jestem i nie blada , poszłam na patyki przeszłam prawie 8 km straciłam prawie 1300 kcal i deszcz mnie wygnał z parku, powinnam zrobić jeszcze jedno koło ale padało już mocno a ledwie dolazłam do domu ...zaczęło lać :D teraz mogę opić mój sukces, którym przede wszystkim jest zwycięska walka z małpą , Nałęczowianka w garść , a co ...będę uprawiać reklamę a co !

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    13 lipca 2015, 18:30

    He he a na lidla lubią ludzie napadac:)

    • Beata465

      Beata465

      13 lipca 2015, 19:16

      dzisiaj byłyśmy prawie w południe to na szczęście tej szarańczy nie widziałam :D

  • Beata465

    Beata465

    13 lipca 2015, 15:29

    Paszczurzyca wróciła koło południa ledwie żywa i od drzwi się darła " jedziemy" , dobrze jej tak, jak się chciało pojechać na 18 tkę na 140 osób do tego z poprawinami to niech cierpi ( teraz odsypia), pojechałyśmy, kupiłam sobie butki do dreptania po kołobrzeskich plażach , ale zjeździłyśmy się za jej koszulką i szortami, dzisiaj w programie miał być indyk marynowany w soku pomarańczowym, ale P. jęczała że chce gulaszu, więc wzięłam ładny kawałek szyneczki świńskiej i zaraz ją pokroję a potem przyprawię ziółkami niech nabiera mocy do jutra , ponieważ wróciłyśmy późno to co dzisiaj na obiad ? dietetyczny domowy hot dog, z kiełbaskami wiedeńskimi bo innych do bułki nie wsadzę ...zanim się ugotowały to zrobiłam szybciutko surówkę do dośrodkowania hotdodża...pomidorek, papryka, ogórek kiszony i cebulka troszkę się przemacerowało, potem Paszczurzątko załadowało bagietkę sałatą, kiełbaskami i surówką plus dużo musztardy dla mnie i keczupu dla niej. Akurat się nażerałam kiedy wpadła Kudłata z ciastem borówkowym i błaganiem o kawę więc po obiedzie był deser , ciasto prawie niesłodkie , takie jak lubimy z boróweczkami, no i spokój , wieczorem jak tylko nie będzie lało ...lecę do parku na patykowanie , mam silne parcie na dreptanie :D Pójdę wywlec białe pranie z pralki i mogę trochę się pobyczyć ...czyli pogmerać w przepisach , dzisiaj ta moja psiapsiółka kazała mi szukać przepisu na wątróbkę z musem z malin....wątróbkę drobiową mam ...jutro kupię malinki i może wyprodukuję takie cudo na kolację :D

  • Annanadiecie

    Annanadiecie

    13 lipca 2015, 14:25

    Oj bo to była jajecznica z dwóch patelni! zero wyrozumiałości dla męskiej - żelaznej - logiki. Jak robisz jogurt? Masz specjaną maszynę, czy robisz w piekarniku?

    • Beata465

      Beata465

      13 lipca 2015, 14:41

      ani w maszynie, ani w piekarniku :D w garnuchu ...grzeję mleko do 40 stopni ( 3,2%) dodaję zaszczepkę, którą mam z wcześniejszego razu , a pierwsza zaszczepka na 3 l mleka to 2 jogurty naturalne ( dobre) i kubeczek kwaśnej śmietany, wlewam do podgrzanego mleka, przykrywam i odstawiam na 24 godziny w ciepłe miejsce, potem przelewam do słoiczków ( odlewam słoiczek 0,4 na zaszczep) i do lodówki :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.