Chciałam delikatnie też zmienić nawyki żywieniowe narzeczonego, bo ma lekką nadwagę ale tylko przyjechaliśmy, a on wypił piło, szklankę coca-coli i zjadł prażynki i ka od razu zrobiłam awanturę, że źle się odżywia, a przy okazji mnie kusi.
Dzisiaj czuję, że choróbsko mnie bierze, a wieczorem mam zamiar zrobić 50 przysiadów, 50 brzuszków, 50 pajacyków i może jakiś krótki trening z Mel B :)
Mileczna
23 września 2013, 22:27nie dawaj się chorobie!!! cytrynkę bierz czy inne czosnki - i aktywność jak nabardziej wskazana