Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czwarty dzien zaliczony:)


Zaliczony, bo zaliczony, ale dumna z siebie za bardzo  nie jestem... Vitaliusz wyliczyl mi prawie 2400 kcal, czyli jak na kogos, kto chce sie odchudzic, zdecydowanie za duzo:(:(. Ale nie mam zamiaru sie zalamywac, co to to nie... Po prostu musze troszke ograniczyc ilosci zjedzonych rzeczy, no i zawartosc tluszczu w nich, nawet jesli jest to tylko ten dobry tluszcz (awokado, oliwa, slonecznik, pistacje):):). W kazdym badz razie udalo mi sie jako tako. Mialam dzis smaka na cosik slodkiego, moze to ze stresu spowodowanego wizyta w szpitalu...Zagryzlam gruszka... Zauwazylam, ze w moim przypadku ma zastosowanie pojecie emocjonalnego objadania sie. Po prostu zajadam stres...Ale sie nie dam... W koncu chce moc ubrac sliczny stroj kapielowy:):)

Jesli chodzi o cwiczenia, to zaliczylam dluuuugi spacerek, Jillian shred no i cwiczonka na ramiona z fitappy:):). ta dziewczyna naprawde fajnie dobiera cwiczenia i z cala pewnoscia w krotkim czasie mozna sobie dac niezly wycisk:):)
Tutaj link do jej stronki, polecam:
https://vitalia.pl/2011/08/13/aerobiczna-szostka-6-weidera-%E2%99%A6-dzien-4-5-i-6/

Czwarty dzien mojego wyzwania mysle, ze sie udal - slodyczy niet i spac tez mam zamiar isc tak jak nalezy, czyli przed 24ta:):). Dobranoc!!!

  • Tamao

    Tamao

    4 maja 2012, 00:28

    stroje w pozytywnych kolorkach

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.