Ja padam na cycki po pracuni. Jutro wolne. Ale chciałabym zrobic chociaż te 10 000 kroków. Dieta ok, ale w kiblu sprawy lipnie i czuje się jak balon + @ nie przychodzi.
Wydaje mi się ze jestem typem który tylko chudnie 2tygodnie po okresie. No lipa, ale tak chyba jest.
Nie ćwiczę - mam ćwiczenia w pracy, choć powinnam robić przysiady. Kiedyś się zbiorę w kupę i będę robić.
Ok: dzis pobilam moj dotychczasowy mierzony rekord: podziwiajcie:
Czyli dobre 1200kcal spalone.
A to śniadanko:
Thumbelinaa
22 lutego 2014, 23:21Ładna aktywność :)
Creer
22 lutego 2014, 23:00Mmmm kusisz tymi kanapkami i krokomierzem ! :D Brawo !
lemoone
22 lutego 2014, 22:55pyszne kanapki! zapraszam cię na fb , na moją stronę motywacyjną - http://www.facebook.com/redukcjatluszczu