Chyba powoli wracam... Miałam zbyt długą chwilę słabości...
Uświadomiłam sobie, że gdyby nie moje głupie zachowanie z powrotem do jedzenia gówna i podjadania, teraz ważyłabym ok 75kg.
A jest niestety 80... ZNÓW TA CHOLERNA 8!!!!!!!!!!
Parę demotów:
Właśnie tak: Wczoraj 25min biegu i 25min na orbitreku.
Przestałam jeść warzywka z pary... trzeba do tego wrócić!
BO
hihihi ^^
Otóż to!
Oglądnijcie sobie to
A to: ROZWALIŁO MI PSYCHĘ! Kto zna angielski proszę oglądnijcie do końca (tylko ze zrozumieniem)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Prayka
18 kwietnia 2012, 13:39Widzę, że masz podobny problem do mnie. Ja gdybym dalej się odchudzała, to ważyłabym teraz 70 kg a tak ważę 78 :/ Ale już od dziś się za siebie zabrałam :)
moniq1989
18 kwietnia 2012, 11:26Ale dużo motywacji! Pozdrawiam ciepło!
missfatty
18 kwietnia 2012, 10:32moją metodą jest ostatnio myślenie o wakacjach jak mi się chce coś podjeść. może takie śmieszne, ale wierz mi, czasem bardzo pomaga :-)
MagdalenazWenus
18 kwietnia 2012, 10:05Mozna sie u Ciebie dobrze zmotywowac.Super hasla.