Wiem że każda z was pisać dziś będzie o imieninach Walentego, ale ja takiego nie znam :) A z moim mężczyzną umilamy sobie życie codziennie jak się da, więc nie jest to dla nas jakiś MEGA specjalny dzień. Oczywiście ugotuję mu super kolację, on mi pewnie kwiaty kupi, ale jakoś przez tą komercyjność na rynku znudziły mi się Walentynki.
Co do diety, to muszę się przyznać sobie i wam, bo chyba już nie wytrzymam.
Jak wcześniej byłam na diecie, to wiem że waga mi szybciej leciała, bo nie PODJADAŁAM, a teraz! Nie wiem co jest! Robię obiad dla rodziny i podjadam, siostrzenica przyjedzie i muszę jej śniadanko zrobić i podjadam! Ciągle coś podjadam! Nie wiem co we mnie wstąpiło, muszę z tym raz na zawsze skończyć, bo waga leci jakby chciała a nie mogła a mnie to przytłacza i martwi. Z jednej strony wiem dlaczego tak jest, ale z innej jak mam to wytłumaczyć mamie lub chłopakowi?
Jestem beznadziejna...
Obiecuję poprawę! Waga od kilku dni powolutku leci.
Wczoraj:
Ok.1200kcal
50min cardio
30min orbitrek
Stretching
8min Legs
;]
Budują mi się mięśnie, mam nadzieję że zacznie mi to spalać tkankę tłuszczową bo jak nie to się.... pogniewam!
EDIT
Nimma
14 lutego 2012, 11:51Ja też nie obchodzę Walentynek ;) Kolejki większe w kinach, lodziarniach, pubach, itd... I tłok. Wolę iść w inny dzień ^^
aeternum
14 lutego 2012, 09:14Gratuluje już mniej niż 30 kg :) Walentynek też nie obchodzę .. :D