Witajcie kochani, dawno mnie nie było a tu takie zmiany. Inna wizualizacja strony, muszę się nauczyć tu poruszać.
Święta za nami - wyjątkowo ruchliwe dla mnie były. Pobiegałam dwa dni w słoneczku, w nowych butach. Spacerowałam, trochę jadłam, trochę piłam. Wagę dzisiaj sprawdziłam i z żalem wielkim cofnęłam się na mój odwieczny START - waga wyjściowa mnie dopadła. W sumie ciekawe jest to, że ja czuję że coś ze mną jest już źle - wchodzę na wagę a tam znów 81. Dajcie mi siły, dajcie wsparcie abym się ocknęła i wzięła się w garść.