Maleńki sukcesik więc sobie zapiszę, aby za jakis czas, jak mi sie "noga powinie" zajrzeć i sobie przypomnieć, że można schudnąć.Tydzień był ciężki psychicznie, nerwowy, smutny, przygnębiający, dołujący, poniżający. Taki paskudny poprostu. Dziś z mroźnego nieba świeci słońce. Dzień wymagający przede mną. Dużo pracy i poświęcenia się czemuś, komuś ... może mnie docenią ... a może nie ....Szkoda, że dla siebie znowu nic nie zrobię.
W poniedziałek bardzo sie postaram iść ćwiczyć. I wcale nie z myślą, że schudnę. Powinnam to mieć na recepcie - taka rehablilitacja na mój biedny kręgosłup i drętwiejące już ręce.
Trzymam kciuki za wszystkich
domino71
10 lutego 2013, 15:38-0,40 to wcale nie tak mało moim zdaniem :)