Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
płacze

głowa do góry i do działania!

Ja Ci wiele nie pomogę,bo musiałabym być nieszczera.Jem,ile widzę i się nie ważę i udaję ,że dobrze się czuję w swoim ciele(cielsku).Myślę,że nie jest tak źle,żeby nie mogło być gorzej,waga to nie pępek świata,ale można coś zacząć z tym robić,czego i Tobie ,i sobie życzę.

spinaj pośladki , zaciskaj pasa i do roboty - szkoda łez, nerwów.

Nie płacz, tylko zabieraj się do roboty!!!! Głowa do góry, podglądaj w pamiętnikach osiągnięcia innych i ich menu, na pewno znajdziesz dla siebie cenne wskazówki. Powodzenia!

Nie ma co płakać, tylko brać się do roboty. Dasz radę :)

dobra, przytylas te cholerne 10 kg. deprecha cie dopada, bo czujesz sie winna i zle ci z tym nadbagazem. zle ci, wie zresz dalej. natychmiast przerwij te cholerne bledne Kolo!!!!! slyszysz???? nie jutro, nie za godzine, ale natychmiast. nie jestes gorsza, nie jestes beznadziejna, bo przytylas. to ciagle ta sama ty. ktora chce byc lzejsza i zdrowsza. koniec z obwinianiem sie, z karaniem za 10 kg na plusie. teraz grzecznie walczysz dalej!!! od teraz!!!! slyszysz???

Nie obijaj sie!!!! Trzeba Cię mocno skopać! Sio na siłownię :)

Bierz się w garść i do ROBOTY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ojj :(