Nowa bielizna strasznie go podjarala.Chcial mnie dotykac,calowac, iitd.
ale nie pozwolilam na' i tak dalej'..:)
robie sobie waleczki teraz,on poszedl na spotkanie do pubu ze znajomymi z pracy,
Jak wroci to bede w nowej pizamce i loczkach.
Teraz sie troche poucze.
Wczesniej L.mnie przytulal i mowil ze mnie uwielbia,ale ze nie moze byc ze mna....
powiedzial ze kocha moje cialo,ale moj charakter nie.Zapytalam co dokladnie w nim nie lubi,zebym mogla popracowac nad tym,powiedzial ze jestem niestabilna emocjonalnie i za bardzo mysle o sobie.
No coz,co do pierwszego t o mial chlop racje,ale nie mysle zebym byla samolubna and so on...
Ja wlasnie lubie sie dzielic,i jestem stworzona do zwiazku!! moze poprostu nie dla niego?
Powiedzialam kolezance ze musze sie zmienic i porpacowac na dswoim charakterem,a ona mi mowi ze to bzdury ze jestem super dziewczyna i napewno znajde kogos kto zaakceptuje mnie taka jaka jestem.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
narnia84
16 maja 2010, 12:05Kocha się nie po coś ale mimo wszystko. Jeżeli on tego nie rozumie to jest jego problem. I trzymać tak dalej dziewczyno :)
poziomkowa1986
15 maja 2010, 23:46Facet mi przypomina mojego byłego... Facet mnie rzucił, a potem przez dwa lata nie dawał mi sokoju i robił emocjonalną jazdę. Prosił o spotkania albo zagadywał na gg, wyskakiwał jak królik z kapelusza i najpierw bredził jak bardzo mu mnie brakuje, jak nam bylo wspaniale, że beze mnie sobie życia nie ułoży, a po paru minutach wygadywał mankamenty mojego charakteru, które nie pozwalają nam na bycie razem i tak w kółko, po jakimś czasie "wyskamlał" spotkanie, i próbował ze mną zdradzić swoją obecną żonę, nie chciałam - to od tego czasu udaje ze mnie nie zna. Cóż podobieństwa dopatruję się w tym, że tutaj się zachwyca,mówi, że jesteś super dziewczyna, a potem się wycofuje i wygaduje mankamenty. Mój ex twierdził, że jakbyśmy wtedy- na tym etapie mimo wszytsko popracowali na naszą znajomością to byśmy wrócili do siebie, ale że ja sobie odpusciłam to jest jak jest. Jeśli chcesz o niego walczyć to, zyczę Ci cierpliwości, bo jej brak doprowadzi Cię do frustracji i awantur i odniesiesz odwrotny skutek do zamierzonego. Powodzenia Baczuś:*
ChceBycZnowSzczupla
15 maja 2010, 21:43jak chcesz to go kokietuj wygladem.. ale nie daj sie zaciagnac do łóźka, bo w tej chwili facet chce CIe tylko przeleciec! i co on Ci pieprzy za glupoty o ciele o charakterze! Dziewczyno za 3, 4 miesiace - jak nie bedziecie mieszkac ze soba - odczujesz taka ulge, ze sie w pale nie miesci... ps. i nie daj sie nawet przytulac, niech spieprza!
Anulkalove
15 maja 2010, 21:42Właśnie obie strony się powinny akceptować i szanować bez względu na wszystko. Jeśli uważasz, że to nie ten. To na pewno ktoś tam gdzieś jest. Ten jedyny. :)) O obyś Go znalazła spośród tego tłumu. :))
Anulkalove
15 maja 2010, 21:35Pewnie, facet musi zaakceptować całokształt. Całą Ciebie! :)