Jeszcze w grudniu ważyłam 73 a teraz waga pokazuje 67. Chwilowe wahanie wagi, no nie takie chwilowe bo z dwa miechy, ale z efektem zadowalającym, cały czas wolnym krokiem podążam w wyznaczonym sobie celu.
Zrobiło się ciepło i zrobiłam coś czego nie za bardzo byłam pewna.... poszłam z sis na bieżnie , przebiegłam łącznie 3 kółka a 2 przeszłam. Do domu wracałam mega zasapana ale prze szczęśliwa że udało mi się pokonać swoją niechęć do ćwiczeń jak ktoś patrzy. Wiem że to głupie, ale od zawsze wstydziłam się ćwiczyć, wiedząc że ktoś "obcy" mnie zobaczy. No ale po krótkiej rozgrzewce w domu już na dywaniku z Mariolą Bojarską-Ferenc Callanetcis.