Po sobotnim sprzątaniu dzisiaj się relaksuję. Rano na ćwiczenia nie wstałam bo córcia tak się do mnie przytuliła, że nie miłam serca jej zostawiać. I tak spałyśmy razem aż do 10. Za to zaraz idziemy na przynajmniej pół godzinny spacer na plac zabaw. Niech się dziecko wybiega.
Wieczorem muszę jeszcze upiec bułeczek razowych, żeby na rano było co jeść na śniadanie. Pamiętam jak w czasach szkolnych żeby schudnąć nie jadłam wcale śniadań a po tem w domu wygłodniała jadłam podwójnie dużo. Teraz nie popełniam już tego błędu.