Dziś spadek tylko 0,1 kg czyli szału nie ma. Byłam dziś wyjątkowo grzeczna jeśli chodzi o jedzenia, ale za to bardzo niegrzeczna na zakupach. Kupiłam przekąski na wyjazd paczkę paluszków i krakersy, no i jeszcze paczkę Nimm2.
Dzień mi szybko zleciał, wróciłam z pracy i pojechałam z mamą do prywatnej przychodni dermatologicznej. Mama od 5 lat chodzi do naszej przychodni na kasę chorych i nie przynosi to rezultatów. Jedna znajoma poleciła mi prywatną przychodnię i na dziś była umówiona wizyta, która myślę przyniesie wiele dobrego. Pani doktor bardzo dobrze zajęła się mamą i dała wiele zaleceń, poleciła za miesiąc wrócić do kontroli. Zaleciła witaminy z grupy B, różne toniki i maści, które powinny mamie pomóc na jej problemy z wypadaniem włosów oraz plamy które pojawiają się na głowie.
Byłam też w Decathlonie, kupiłam sobie kurtkę coś w rodzaju takiej wiatrówki, będzie w sam raz na moje wyjazdy. Kupiłam też polar w moim ulubionym miętowym kolorze, po prostu nie mogłam się oprzeć, choć mam kilka polarów. Na końcu kupiłam jeszcze sandały, przydają mi się na wycieczce. Chyba będę musiała zrobić osobną szafkę na sportowe ubrania. W ostatnim miesiącu dorobiłam się kurtki, dresu, spodni od dresu, koszulki i bluzy, sandałów, polaru. Moja siostra jak zobaczyła ile ja mam ubrań to się chwyciła za głowę. A i tak wszystkiego nie widziała, mam jeszcze więcej ubrań.
Tak wyglądają moje dzisiejsze zakupy.
Menu na dziś:
Ś1: 3 kromki chleba słonecznikowego z szynką + herbata
Ś2: jogurt z owoców leśnych + nektarynka
O: 4 ziemniaki + łyżka czerwonej kapusty + roladka z indyka z papryką
K:.3 kromki chleba słonecznikowego z kiełbasą drobiową + herbata
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.