W maju sobie troche odpuściłam dietę znaczy zaczełam pozwalać na dodatkowe przekaski i moja waga odrazu ruszyła w górę, po tyg znów mi się udało zobaczyć wagę z paska ale cały czas się waha i nie chce zejść niżej pomimo trzymania dietki i ćwiczeń( przydało by się trochę cierpliwości) w cm tylko troszkę zeszło nie tak ładnie jak w poprzednich miesiącach
Lecę ćwiczyć moją Ewkę dziś będzie terminator
endorfina12
9 czerwca 2013, 20:39Nie daj się!! Przecież te 1 pół roku było walką, konfrontacją z własnymi nawykami, samopoznaniem. Słuchaj równie dobrze mogłaś przytyć 15 kg. A tak.... już wiesz co Ci pomaga a co nie:) Trwaj... opłaci się!
jolaps
9 czerwca 2013, 11:24Schudłaś bardzo ładnie i jest się z czego cieszyć. W wielu z nas na długo w psychice siedzi grubas i nie widzimy postępów. U niektórych tak bardzo siedzi że doprowadzają się do anoresji. Ale Tobie to nie grozi. Myślę że teraz powinnaś pomału wychodzić z diety, włączając większą kaloryczność potraw. Ćwiczyć możesz nadal i kształtować sylwetkę nawet z Ewką. Przecież ostatecznie o sylwetkę chodzi a nie o wagę. No, chyba że nosiłabyś ją ze sobą z włączonym licznikiem :))
27Agnieszka27
9 czerwca 2013, 09:10Z ubytkiem tych 6 kg twoje dziennie zapotrzebowanie na kalorie spadło, musisz je obliczyć dla swojej wagi, wziąć pod uwagę wzrost, budowę ciała, mięśnie. Może przejdź na dietę 1700-1800 i ćwicz spalając ok. 400-500 kcal, wtedy zaczniesz chudnąć dalej. Przeciez zostały tylko 4 kg. Jeśli będziesz na deficycie 500-700 kcal, to w ciągu 2 tyg. byś chudła ok 1 kg, więc te 4 w ciągu 8 tygodni. I byłby koniec diety!
Katte76
9 czerwca 2013, 08:52Powodzenia!. Fajny sukces. Ja też początkowo chciałam 54, ale jak ważyłam tyle chciałam jeszcze bardziej zejść. Myślę że 50 mnie zadowoli :)