Wykres zmodyfikowałam i zaczynam dalszą walkę w kierunku zwycięstwa. Tak za miesiąc chciałabym zobaczyć 6 z przodu, wiem, że to jest realne, tym bardziej, że wyjazdów w najbliższych planach nie mam.
Do dzieła zatem
Dziękuję bardzo ja to twardy zawodnik jestem ;)
Sumienie gryzło i dzisiaj na siłownie poleciałam:
40 minut orbitrek
20 minut wiosła
20 minut stepper
40 minut rowerek stacjonarny
Wow dałam czadu, ale czuję się bosko ;)
Ankrzys
17 listopada 2013, 16:36Walczymy, waga szybko się unormuje i będziesz mogła dalej się starać o jej spadek i stabilizację
Ademida
17 listopada 2013, 09:40Ojjj będzie dobrze, taka wyjazdowa waga powinna w ciągu tygodnia wrócić na miejsce :)
Italija
17 listopada 2013, 09:18Powodzenia w dalszym odchudzaniu :) ważna jest motywacja a u mnie jej brak :( u mnie wyjazd jest co tydzień.....
DziennikBridget
17 listopada 2013, 09:12Super, że się nie poddałaś. U mnie zawsze były tak, że jeśli w krótkim czasie narzuciła zbędne kilogramy to też w dość szybko udawało mi się je spalić :D