Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: trochę ciężko...
19 kwietnia 2006
Diety się trzymam, bilans energetyczny w normie, ale zjadłam dzisiaj ciężki obiadek i umieram!!! W planach aerobik a ja marzę o łóżeczku, herbatce miętowej i świętym spokoju. I chyba tak zrobię. No bo nic na siłę. Zazwyczaj jak odpuszczam sobie trening wieczorem to ćwiczę rano następnego dnia. Oby tak było... Trzymajcie za mnie kciuki!!!